Pierwszy mecz pomiędzy tymi zespołami w Fiorentinie zakończył się porażką Club Brugge 2:3. W tamtym spotkaniu Michał Skóraś rozegrał 66 minut i nie brał bezpośredniego udziału przy żadnym z goli dla Belgów. Jego występ w stolicy Toskanii został oceniony raczej przeciętnie. W rewanżu wszystko zaczęło układać się po myśli Club Brugge. Michał Skóraś i spółka strzelili gola już w 20. minucie. Do siatki trafił Hans Vanaken i tym samym doprowadził do remisu w dwumeczu. Jednak na przestrzeni całego spotkania to goście byli stroną dominującą. Fiorentina jak PSG, obijała słupki i poprzeczkę. Później gwizdnięto rzut karny Po zmianie stron szturm na bramkę Club Brugge był niesamowicie intensywny. Belgowie bronili się bardzo desperacko, a Simon Mignolet, który w przeszłości grał m.in. w Liverpool FC, mógł mówić o bardzo dużym szczęściu. Dokładnie takim samym, jakie we wtorek w Paryżu sprzyjało Gregorowi Kobelowi z Borussii Dortmund. Piłkarze Fiorentiny obijali słupki i poprzeczkę niczym zawodnicy PSG na Parc des Princes. W 83. minucie tego spotkania Mignolet mógł już liczyć tylko na siebie. Sędzia tego spotkania Halil Umut Meler po faulu piłkarza Club Brugge nie zawahał się i wskazał na jedenasty metr. Rzut karny po chwili na gola zamienił Lucas Beltran. Trzeba przyznać, że włoski zespół zdecydowanie zasługiwał na wyrównujące trafienie. W końcówce Club Brugge przeprowadził kilka bardzo groźnych akcji na bramkę Fiorentiny, jednak wtedy heroiczną postawą popisał się bramkarz gości. Pietro Terracciano obronił dwa bardzo groźne strzały i utrzymał swój zespół na prowadzniu. Mecz zakończył się remisem, który w dwumeczu był zwycięski dla Fiorentiny. Tym samym Michał Skóraś drugi sezon z rzędu odpada z Ligi Konferencji Europy po przegranym dwumeczu z ekipą ze stolicy włoskiej Toskanii. W tamtym sezonie Lech Poznań z Michałem Skórasiem w składzie był zaskakująco bliski wyeliminowania Fiorentiny w ćwierćfinale Ligi Konferencji. W rewanżu w stolicy Toskanii podopieczni Johna van den Broma odrobili trzybramkową stratę z pierwszego spotkania, ale w ostatnim kwadrancie zostali dwukrotnie skarceni i ostatecznie odpadli z rozgrywek. Można więc powiedzieć, że AC Fiorentina Michałowi Skórasiowi w przyszłości będzie kojarzyć się wyjątkowo źle. Drugiego finalistę poznamy 9 maja. W pierwszy spotkaniu Aston Villa przegrała 2:4 z Olympiakosem Pireus. Rewanż zostanie rozegrany z Grecji.