Po zakończeniu spotkania w Alkmaar część stadionu została zamknięta ze względu na rzekome zagrożenie ze strony polskich kibiców, więc piłkarze Legii przez dłuższy czas nie mogli dotrzeć do autokaru, co spowodowało spięcia z ochroną. Podczas ostrych przepychanek ucierpiał nawet prezes klubu Dariusz Mioduski, mocno szarpany i popychany przez funkcjonariuszy. W pewnym momencie przedstawiciele służb zażądali, aby klubowy autobus opuścili Josue i Pankov, którzy zostali aresztowani i nie wrócili początkowo do Warszawy razem z drużyną. Piłkarze opuścili komisariat po kilkunastu godzinach, jednak Serbowi na 11 stycznia wyznaczono rozprawę jako podejrzanemu o spowodowanie obrażeń ciała ochroniarza, który miał trafić do szpitala ze złamaną ręką i wstrząśnieniem mózgu. Okazuje się jednak, że zeznania ochroniarza złożone u lekarza są sprzeczne z tymi, które złożył policji. Dlatego rozprawa się opóźni. Zawodnikowi Legii zależy, aby na niej być. "Ochroniarz powiedział lekarzowi inną wersję wydarzeń niż ta, którą później opowiadał na policji. Chcemy przesłuchać go w charakterze świadka podczas rozprawy publicznej, a nie za zamkniętymi drzwiami" - powiedział Christian Visser, przedstawiciel prawny Pankova, cytowany przez serwis gelderlander.nl. Legie Warszawa. Alkmaar ukarany za wydarzenia w Holandii Sytuacją w Alkmaar zajęła się UEFA. Holenderski klub otrzymał karę 40 tysięcy euro, ale zamierza odwołać się od tej decyzji. "Mimo że uzasadnienie oświadczenia europejskiej federacji jeszcze się nie ukazało, AZ natychmiast oświadczył, że zdecydowanie nie zgadza się z tym stwierdzeniem. Jest całkowicie niezrozumiałe, niewytłumaczalne i nie do przyjęcia z kilku powodów, że UEFA doszła do takiego zamiaru. W razie potrzeby AZ zwróci się do najwyższego możliwego organu prawnego, aby to udowodnić" - dodano. W rewanżu w Warszawie Legia zwyciężyła 2-0 i awansowała do fazy pucharowej z drugiego miejsca w grupie (AZ odpadł z rozgrywek). Na Łazienkowskiej nie było holenderskich kibiców - AZ nie sprzedawał biletów na wyjazdowy mecz, uzasadniając to troską o bezpieczeństwo swoich fanów.