Polscy kibice długo czekali na takie otwarcie europejskich pucharów w wykonaniu klubów stacjonujących w kraju nad Wisłą. Zarówno Jagiellonia, jak i Legia po dwóch kolejkach Ligi Konferencji nie znalazły swoich pogromców. W samych superlatywach fani wypowiadają się przede wszystkim o białostoczanach, którzy przecież debiutują na arenie międzynarodowej, a już pokonali na wyjeździe FC Kopenhaga. Podopieczni Adriana Siemieńca w czwartek wykonali kolejny krok ku kolejnej fazie rozgrywek. Do stolicy Podlasia zawitał Petrocub i po 1,5 godzinie gry opuścił stadion z zerowym dorobkiem punktowym. Bohater gospodarzy? Bez wątpienia Afimico Pululu. Angolczyk ustrzelił dublet w zaledwie trzy minuty, strzelając bramki w końcowej fazie potyczki. Wcześniejsza przewaga miejscowych była jednak niepodważalna i kibice tylko czekali na trafienia swoich ulubieńców. W końcu otrzymali powody do radości. Szczęśliwy na konferencję prasową udał się również Adrian Siemieniec. "Gratuluję drużynie zwycięstwa. Na pewno jest to duża sprawa, jeżeli mówimy o rozgrywkach europejskich, by w dwóch meczach zrobić sześć punktów niezależnie od tego, jak te scenariusze meczów wyglądały" - oznajmił trener, cytowany przez Polską Agencję Prasową. Adrian Siemieniec zwrócił się do kibiców. "Trzeba ten czas celebrować" 24 października szkoleniowcowi nie wszystko się spodobało. Na trybunach zauważył on wolne krzesełka. W związku z tym wystosował mały apel do sympatyków popularnej "Jagi". "Dziękuję kibicom za wsparcie, ale mimo wszystko mam po tym meczu może niedosyt, że ta frekwencja nie była wyższa. Kiedyś w jednym z wywiadów powiedziałem, że bardzo zależy mi, by ludzie zawsze przychodzili na Jagiellonię, a mam takie wrażenie, że czasami to jednak przeciwnik swoją firmą przyciąga zdecydowanie więcej tych ludzi na trybuny. A dzisiaj historia się pisze na naszych oczach" - odparł. Fani mogą zrehabilitować się już niebawem, bo kolejny domowy mecz białostoczanie rozegrają dokładnie 27 października o godzinie 14:45. Rywalem Korona Kielce. "Trzeba ten czas celebrować, bo to piękny czas dla Jagiellonii, dla Białegostoku. (...) Bo drużyna naprawdę jest w dobrym momencie i potrzebuje wsparcia kibiców" - podsumował.