Gdyby ktoś przed startem sezonu 2024/25 powiedział, że dwa polskie kluby po czterech kolejkach znajdą się w czołówce któregoś z europejskiego pucharu, natychmiast pewnie zostałby wyśmiany przez sporą grupę kibiców. Rzeczywistość jest jednak taka, że obecnie drużyny z kraju nad Wisłą sieją postrach w Lidze Konferencji. Pozycję wicelidera zajmuje Legia Warszawa. Tuż za "Wojskowymi" plasuje się natomiast Jagiellonia Białystok. Lepiej w rozgrywkach radzi sobie tylko londyńska Chelsea. Przedstawiciele PKO BP Ekstraklasy w czwartkowy wieczór podtrzymali zwycięską serię i wciąż szczycą się mianem niepokonanych. Najpierw dobrą robotę przy Łazienkowskiej wykonali "Wojskowi". Kilkadziesiąt minut po ostatnim gwizdku w stolicy swój pojedynek rozpoczęła Jagiellonia, która także pokonała swojego rywala. Molde FK nie miało nic do powiedzenia. Ekipa z Podlasia triumfowała w pewnym stylu, wygrywając aż 3:0. Nic więc dziwnego, że po ostatnim gwizdku rozpoczęło się wielkie świętowanie. W samym centrum wydarzeń znalazł się Adrian Siemieniec. Jeszcze na boisku do wzruszenia doprowadzili go najwierniejsi kibice, skandując imię i nazwisko szkoleniowca. Moment nagrały kamery Polsatu Sport. W mediach społecznościowych film obejrzało już kilkanaście tysięcy osób. "Bezapelacyjnie najlepszy obecnie Polski szkoleniowiec" - komentują internauci. Sama za siebie mówiła mina szkoleniowca. Bliski był on zalania się łzami. Adrian Siemieniec zadowolony z piłkarzy Jagiellonii. Ważne słowa na konferencji Kolejną niespodziankę przygotowali dziennikarze, robiąc szpaler przed konferencją prasową. Poprzedziły ją gromkie brawa. "Trudno opisać słowami, co czuję, mamy świetny moment. (...) Mieliśmy ten mecz pod kontrolą, nie dopuściliśmy przeciwnika do sytuacji bramkowych. (...) Odbieram mecz z Molde jako symbol tego, co jest za nami, czyli taką rzecz, która spaja ten sezon mistrzowski, taką Jagiellonię ofensywną, nie kalkulującą, Jagiellonię odważną, z pasją, ale też mało rozważną i mimo wszystko, czasami gubiącą kontrolę" - przekazał 32-latek licznie zgromadzonym przedstawicielom prasy (cytat za: PAP). Czasu na świętowanie nie ma wcale dużo. Już 10 listopada Jagiellonia podejmie na własnym boisku Rakowa Częstochowa w hicie PKO BP Ekstraklasy. Początek spotkania o godzinie 14:45.