Liga Konferencji nie jest może jakościowym rajem, bo pełno w niej zespołów co najwyżej przeciętnych. Właśnie po to jednak została stworzona - by kluby z przeciętnych piłkarsko krajów, takich jak Polska, regularnie mogły cieszyć się z gry w fazie grupowej. Innym światem jest jedynie Liga Mistrzów - taka Viktoria Pilzno za swój awans dostanie ponad 15,5 miliona euro, czyli ok. 75 miilonów złotych. Dla mistrza Polski to znów były za wysokie progi. UEFA płaci za awans do etapu fazy grupowej Ligi Konferencji niemal tak samo dobrze, jak w Lidze Europy, punkty do klubowego rankingu też są naliczane. Nic tylko się cieszyć. Warunek jednak jest jeden - trzeba awansować. Dwa kluby w fazie grupowej? To realne! Lech Poznań jest bliżej tego celu, bo przed tygodniem, choć zagrał słabo, ograł mistrza Luksemburga F91 Dudelange 2-0. Dziś o godz. 20.30 na stadionie w Luksemburgu będzie bronił tej zaliczki z drużyną, która ma kiepską defensywę. Trudniejsze zadanie czeka Raków Częstochowa, bo przeciwnikiem jest Slavia Praga - rokrocznie grająca w fazie grupowej różnych pucharów. Tyle że przed tygodniem to Raków zaprezentował się dużo lepiej i pokonał wicemistrza Czech 2-1. Dziś o godz. 19 w Pradze musi więc co najmniej zremisować, a jeśli przegra jednym golem, potrzebna będzie dogrywka i ewentualnie rzuty karne. Jeśli oba polskie kluby zdołają awansować do fazy grupowej, będziemy mieli powtórkę z 2015 roku, gdy dokonały tego jednocześnie Lech i Legia. Tyle że na tym etapie były już tłem dla reszty stawki. Lepiej było w 2011 roku, gdy Wisła Kraków i Legia zakwalifikowały się do 1/16 finału Ligi Europy i dopiero tam przegrały swoje dwumecze ze Sportingiem Lizbona (Legia, 2-3) i Standardem Liège (Wisła, 1-1, decydował gol wyjazdowy Belgów). Dziś na takim awansie oba polskie kluby mogłyby się znacząco wzbogacić. Miliony do wzięcia - Lech i Raków mogą tylko zyskać UEFA wyznaczyła bowiem pulę nagród dla uczestników Ligi Konferencji (od fazy grupowej) na 235 milionów euro, z czego 40 proc. zostanie przeznaczone na tzw. opłaty startowe. Oznacza to, że każdy zespół, który przejdzie fazę play-off, dostanie 2,94 miliona euro, czyli ok. 14 milionów złotych. A przecież już za sam awans do tego etapu kluby sporo zarobiły: jeśli odpadną, to dostaną niecały milion (Raków) lub milion (Lech) euro. Kolejne sukcesy w fazie grupowej też są sowicie wynagradzane - zwycięstwo to 500 tys. euro, a remis - 166 tys. Dodatkowo, w przypadku remisów, pozostała kwota (166 tys.) zostanie przeznaczona dla tych, którzy częściej wygrywają. Wygranie grupy to kolejne 650 tys. euro, a awans z drugiej pozycji - 300 tys. Nagrody w kolejnych fazach - już wiosną - są jeszcze wyższe. A do tego dochodzą bonusy za miejsce w rankingu UEFA (tu dla obu klubów dość marne, ok. 200-300 tys. euro) i wartość telewizyjną. Zakładając, że oba kluby są w stanie zarobić jeszcze na biletach i tzw. dniu meczowym, z fazy grupowej można wycisnąć nawet grubo ponad 20 milionów złotych. Jest więc o co grać!