Mecz FC Basel z Fiorentiną potrzebował nieco czasu, by się rozkręcić. Sygnał do ataku dla włoskiego zespołu dał Nicolas Gonzalez, którego strzał w 31. minucie nieznacznie minął słupek. Argentyńczyk nie zatrzymywał się i 240 sekund później wyprowadził swój zespół na prowadzenie, odrabiając straty z pierwszej rywalizacji (0:1). Świetnie wyszedł do główki po rzucie rożnym, nie będąc krytym przez nikogo. Po chwili również głową szczęścia spróbował Giacomo Bonaventura, ale trafił w golkipera. Gospodarze zareagowali w 55. minucie za sprawą trafienia Zekiego Amdouniego, ale pogromcy Lecha Poznań z ćwierćfinału rozgrywek nie dawali za wygraną, co przyniosło drugą bramkę Gonzaleza. W drugiej połowie nic istotnego się już nie wydarzyło i kwestię awansu musiało rozstrzygnąć dodatkowe 30 minut gry. Właściciel Widzewa zabrał głos. "Nie było wspólnej wizji" Zaczęły się one od dobrych sytuacji Luki Jovicia i Bonaventury. Obu tym zawodnikom zabrakło skuteczności. Z przebiegu gry wydawało się, że w końcu włoski zespół musi przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W drugiej połowie dogrywki gra została wstrzymana z powodu zasłabnięcia jednego z widzów. Po dziewięciu minutach i udanej interwencji medycznej zawody zostały wznowione. Przerwa nie wybiła z rytmu podopiecznych Vincenzo Italiano. Kolejne strzały oddawali Gonzalez i Jonathan Ikone. W 123. piłkę meczową miał na nodze Jović. Fatalnie uderzył nad poprzeczkę, mimo że miał przed sobą tylko Marwina Hitza. To, czego nie zrobił były snajper Realu Madryt, wykonał Antonin Barak. Czech w 129. minucie skorzystał z błędu jednego z obrońców. Dostał futbolówkę pod nogi i wydał wyrok na szwajcarską drużynę. Dobić ją mógł jeszcze Jović, ale trafił w słupek. West Ham wykonał zadanie. Zneutralizował AZ Alkmaar i zagra w finale West Ham jechał na wyjazdowe starcie z AZ Alkmaar z minimalną przewagą z pierwszej konfrontacji (2:1). Londyńczycy nie musieli grać bardzo ofensywnego futbolu, ale stworzyli sobie kilka groźnych sytuacji. W 17. minucie blisko gola był Jarrod Bowen, a w 25. w słupek trafił Lucas Paqueta. Przyjezdni z Londynu nie pozwolili gospodarzom na zbyt wiele, ale nie zamierzali wracać do Anglii z bezbramkowym remisem. Zadali jedyny cios na 60 sekund przed końcem spotkania. Świetną akcją indywidualną popisał się Pablo Fornals. Przebiegł kilkadziesiąt metrów, łatwo poradził sobie z jednym z defensorów i rozstrzygnął losy awansu. Kiedy nowy stadion dla Ruchu Chorzów? Dotacja może wynieść nawet 100 mln! Przypomnijmy, że podstawowym bramkarzem "Młotów" w Lidze Konferencji Europy jest Alphonse Areola, a w Premier League broni Łukasz Fabiański. Taki podział zarządził trener David Moyes. Francuz musiałby nie być dostępny do gry, by Polak wystąpił w finale w stolicy Czech 7 czerwca.