Trwa fantastyczna przygoda Lecha Poznań w bieżącej edycji Ligi Konferencji. Mistrzowie Polski są już w gronie ośmiu najlepszych drużyn rozgrywek. O awans do półfinału zmierzą się z włoską Fiorentiną. Pierwszy mecz rozegrany zostanie w Poznaniu 13 kwietnia. Bilety na to spotkanie zostały już wyprzedane w komplecie. Do rewanżu dojdzie tydzień później. I właśnie decydujące starcie w Italii już dzisiaj budzi ogromne obawy władz Florencji. Powodem niepokoju jest spodziewany najazd sympatyków Lecha. Magazyn "Il Reporter" nazywa ich jednymi z najniebezpieczniejszych kibiców w Europie. Skandal na trybunach w Serie A. Do akcji wkroczył Jose Mourinho Burmistrz miasta Dario Nardella oznajmił w poniedziałek, że zwróci się do ministra spraw wewnętrznych z prośbą o pomoc w obronie miasta. Jego słowa powtórzyły niemal wszystkie włoskie media. W kilka godzin udało się stworzyć klimat grozy. Burmistrz Florencji: Nie dopuścić do wtargnięcia kibiców do zabytkowego centrum miasta - Jestem pewien, że minister Matteo Piantedosi poświęci nam najwyższą uwagę. Będę go prosił o maksymalne zaangażowanie, ponieważ Florencja jest obiektem światowego dziedzictwa i nie możemy sobie pozwolić, żeby choć jeden kibic mógł wyrządzić szkodę naszemu artystycznemu pięknu - powiedział Nardella cytowany przez agencję ANSA. Tak zdecydowana postawa to zapewne w dużej mierze pokłosie wydarzeń z połowy marca. Przed meczem Ligi Mistrzów kibice Eintrachtu Frankfurt z pomocą tifosich Atalanty Bergamo doszczętnie zdemolowali wówczas centrum Neapolu. Obrazki z płonących ulic wyglądały momentami jak efekty specjalne z hitowego filmu katastroficznego. UEFA uderzyła karami w Lecha Poznań. Jedna pozycja mocno zaskakuje - Jeszcze nie zdecydowaliśmy, jakie dokładnie środki podejmiemy. Będziemy monitorować liczbę przybywających osób. Najważniejsze nasze zadanie to nie dopuścić do wtargnięcia niebezpiecznych kibiców do zabytkowego centrum miasta. Na stadionie sytuacja będzie łatwiejsza do opanowania - przekonuje burmistrz Florencji.