Początek spotkania był zaplanowany na 18:45, równolegle z drugim starciem w grupie, gdzie mierzyły się ze sobą Nicea i Partizan Belgrad. Piłkarze nie mogli jednak rozpocząć meczu, bo mgła unosząca się nad stadionem imienia Miroslava Valenty tak mocno ograniczała widoczność, że arbitrzy i delegat UEFA uznali, że nie ma możliwości, by rozegrać spotkanie i należy poczekać, aż pogoda się poprawi. Liga Konferencji. Mecz grupy D opóźniony o ponad godzinę przez mgłę Po kilkunastu minutach pojawił się komunikat UEFA i ustalono, że mecz rozpocznie się o 20:00, czyli z ponad godzinnym opóźnieniem. To sprawiło, że komplet publiczności, wraz ze sporą grupą kibiców przybyłych z Kolonii, musiał znaleźć inne sposoby, by zająć czas przed dopingowaniem swoich piłkarzy. Rzeczywiście pierwszy gwizdek wybrzmiał równo o 20:00, piłkarze zdążyli jednak zagrać raptem 6 minut. Właśnie wtedy sędzia Giorgi Kruaszwili z Gruzji uznał, że widoczność nie pozwala na kontynuowanie gry i przerwał spotkanie. Następnie arbiter wspólnie z delegatem dyskutowali z trenerami i kapitanami obu drużyn, zastanawiając się, co zrobić dalej w tej sytuacji. Kibice śledzący spotkanie podchodzili do wszystkiego z dosyć dużym dystansem. Piłkarze obu zespołów pozostali na boisku i czekając na ostateczną decyzję "klepali" między sobą piłkę, by utrzymać organizm w rytmie. Wreszcie po kilkunastu minutach arbiter główny zakomunikował wszystkim, że więcej gry tego dnia już nie będzie i mecz trzeba będzie dokończyć w innym terminie. Slovacko i Koln wciąż są w grze o awans do fazy pucharowej. Przed dzisiejszym meczem miały one na koncie tyle samo punktów, zajmując trzecie i czwarte miejsce w grupie. Obu zespołom z pewnością zależało także na wygranej, bo sytuacja w grupie ułożyła się w taki sposób, że remis mógł okazać się niewystarczający, by utrzymać realne szanse na któreś z dwóch pierwszych miejsc.