Po poniedziałkowym podziale na koszyki Śląsk w pierwszej rundzie eliminacji Ligi Konferencji mógł trafić na RFS Ryga (Łotwa), Sligo Rovers (Irlandia), Larne FC (Irlandia Północna) i Paide Linnameeskond. Padło na ten ostatni zespół, ale samo losowanie, wydaje się, że nie wywołało wielkich emocji w klubie ze stolicy Dolnego Śląska, który na arenę międzynarodową wraca po sześciu latach. "Nie kibicowałem, na kogo chciałbym trafić, a kogo lepiej uniknąć. Wszyscy w klubie uważamy, że na tym etapie rozgrywek Ligi Konferencji naszym obowiązkiem jest awans, niezależnie, kto byłby naszym rywalem. Nikogo oczywiście nie lekceważymy. Szanujemy każdego przeciwnika, ale nie wyobrażam sobie, aby Śląsk nie awansował dalej" - skomentował dyrektor. Pierwszy mecz zostanie rozegrany 8 lipca w Estonii. Ponieważ obiekt, na którym na co dzień występuje Paide może pomieścić tylko 268 widzów, spotkanie odbędzie się na trzytysięcznym stadionie w Parnawie. "Mamy opracowany swój plan przygotowań do sezonu i go realizujemy. Oczywiście będziemy chcieli zdobyć informacje o przeciwniku, ale bardziej koncentrujemy się na sobie. Musimy zrobić swoje i awansować do kolejnej rundy, gdzie może na nas czekać znacznie trudniejsza przeszkoda" - dodał Sztylka. Potencjalnego rywala w kolejnej rundzie Śląsk pozna już w środę. W drugiej fazie do gry przystąpią także dwa pozostałe polskie zespoły Raków Częstochowa oraz Pogoń Szczecin i żaden z nich nie będzie rozstawiony. Wśród możliwych przeciwników są m.in. Feyenoord Rotterdam, Viktoria Pilzno, AEK Ateny czy FC Basel.