Polscy kibice dawno nie mieli aż takich powodów do dumy z powodu występów przedstawicieli PKO BP Ekstraklasy w europejskich pucharach. Zarówno Legia, jak i Jagiellonia znalazły się w czołowej ósemce Ligi Konferencji. I kto wie gdzie dotarłyby dalej, gdyby nie ćwierćfinałowe starcia z finalistami tychże rozgrywek. "Wojskowi" odpadli po przegranej w dwumeczu z Chelsea. Ekipę z Podlasia skutecznie powstrzymał natomiast Real Betis. Imponującego wyniku podopiecznych Adriana Siemieńca nie byłoby bez popisów strzeleckich Afimico Pululu. Angolczyk w dwunastu spotkaniach zdobył aż osiem bramek i wczoraj oficjalnie sięgnął po koronę króla strzelców. Gwiazdor Jagiellonii do końca drżał jednak o triumf. W wielkim finale na stadionie we Wrocławiu zagrali goniący go Cedric Bakambu (Real Betis) oraz Christopher Nkunku (Chelsea). Ku uciesze białostoczan nie doszło do roszad w klasyfikacji. "To bardzo dobry rezultat, z którego jestem bardzo zadowolony. Nigdy wcześniej nie byłem królem strzelców w rozgrywkach seniorskich, tymczasem udało mi się tego dokonać na międzynarodowym poziomie. Dziękuję za to Bogu i cieszę się, że udało mi się to osiągnąć. (...) Co mnie cieszy to fakt, że każdy z tych goli pomógł drużynie. Taka jest moja robota, niezależnie, czy strzelałbym je ja, czy ktokolwiek inny, najważniejszy jest zespół. Tak się złożyło, że ta piłka często spadała pod moje nogi, a mi nie pozostawało nic innego, jak zdobywać bramki" - przyznał piłkarz na łamach "Jagiellonia.pl". Takie rzeczy to rzadkość. Wisła rozbiła bank przed meczem o życie Afimico Pululu z prestiżowym wyróżnieniem. Korona króla strzelców to nie było wszystko Zaledwie kilkadziesiąt godzin później 26-latek miał już kolejne powody do radości. UEFA w czwartkowe popołudnie przedstawiła najlepszą jedenastkę Ligi Konferencji 2024/25. Na pozycji napastnika znalazł się świeżo upieczony król strzelców. Wyboru dokonała grupa obserwatorów technicznych Unii Europejskich Związków Piłkarskich. Znakomite wieści szybko skomentowała PKO BP Ekstraklasa. Wymownie, bo wrzucając gifa przedstawiającego cieszącego się zawodnika Jagiellonii. Niespodziewane odejście z Barcelony? Klamka zapadła, Szczęsny nie ma wyboru Trafił on do zacnego grona. Wśród wyróżnionych znaleźli się między innymi: Cole Palmer, Enzo Fernandez czy Isco.