W pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Konferencji belgijski Gent zremisował z WHU 1-1. Kwestia awansu pozostaje zatem nierozstrzygnięta. Po meczu więcej mówiło się jednak o dramatycznym wydarzeniu, które miało miejsce poza stadionem. Jak donoszą angielskie media, na Wyspy nie wrócił jeden z kibiców angielskiej drużyny. Niedługo po opuszczeniu obiektu, na którym rozgrywane było spotkanie, 57-latek znalazł się na torowisku w niedozwolonym miejscu. Został potrącony przez nadjeżdżający pociąg. Fatalny błąd Łukasza Fabiańskiego. Wpadka Polaka dobiła drużynę [WIDEO] Tragedia w Gandawie. Angielski kibic śmiertelnie potracony przez pociąg Rannemu natychmiast udzielono pomocy medycznej. Został przewieziony do szpitala, gdzie otoczono go profesjonalną opieką. Kilka godzin później niestety zmarł. Do tragedii doszło w okolicach stacji Gent-Sint-Pieters. Ruch pociągów został wstrzymany na wiele godzin. Przywrócono go dopiero o trzeciej nad ranem. Duże zmiany w Premier League. Kluby podjęły przełomową decyzję Okoliczności zdarzenia pozostają na razie zagadką. Nie wiadomo, czy brały w nim udział osoby trzecie. Wstępna hipoteza zakłada nieszczęśliwy wypadek. By rozwiać wszelkie wątpliwości w tej sprawie, policja wszczęła oficjalne dochodzenie prowadzone pod nadzorem prokuratury.