To byłoby niemal pełne spektrum europejskich pucharów dla Rakowa Częstochowa - od Kaukazu po Islandię. Mimo jednak, że Breidablik jako pierwszy w historii klub islandzki zakwalifikował się do fazy grupowej europejskiego pucharu - w tym wypadku jest to Liga Konferencji - to akurat na Raków Częstochowa nie trafi. Oba kluby mają tak słaby ranking, że znajda się podczas losowania w tym samym, czwartym koszyku. Islandczycy przeszli całą drogę od Ligi Mistrzów po Ligę Konferencji, w pełni pokazując nam, jak wygląda teraz struktura europejskich rozgrywek. Jako mistrz Islandii, zaczęli rywalizację w kwalifikacjach Ligi Mistrzów od starcia z SP Tre Penne. Tu rywal z San Marino, z którym Islandczycy grali nawet nie w pierwszej rundzie eliminacji, ale w fazie przedwstępnej, rozgrywanej w formie turnieju! Niezwykła sytuacja. Raków Częstochowa może raz jeszcze z nimi zagrać Breidablik przebijał się przez 10 meczów I z tej fazy przedwstępnej Islandczycy przeszli do trzeciej rundy eliminacji Ligi Mistrzów, w której przegrali z dobrze znanym Rakowowi zespołem FC Kopenhaga. Dalej grali w eliminacjach Ligi Europy, gdzie pokonał ich bośniacki Zrinjski Mostar. Dopiero w Lidze Konferencji poradzili sobie z Macedończykami z FC Struga i znaleźli się w fazie grupowej. Zrobili to po aż 10 meczach, co przebija nawet długą drogę Lecha Poznań do fazy grupowej rok temu. Raków Częstochowa już wie, co stracił. Serce się kraje A rok temu Islandczycy byli blisko fazy grupowej, ale ulegli tureckiej ekipie Basaksehir. Teraz się udało, chociaż Breidablik nie mógł liczyć na pomoc we własnym kraju. Jak podaje Piłkarska Islandia, rodzimy KR Reykjavik nie zgodził się im przełożyć w weekend meczu na szczycie ligowym, mimo ważnej potyczki Breidablik w pucharach.