Raków Częstochowa wykonał wielki krok w kierunku czwartej rundy kwalifikacji Ligi Konferencji, bo na wyjeździe pokonał Spartaka Trnawa 2-0. Skoro w ośmiu z dziewięciu swoich spotkań w pucharach zespół Marka Papszuna nie stracił bramki, można liczyć na to, że i tym razem utrzyma zaliczkę. A jeśli wicemistrz Polski awansuje do kolejnej rundy, to o fazę grupową Ligi Konferencji prawdopodobnie zagra ze Slavią Praga. Slavia Praga dużo lepsza od Panathinaikosu Wicemistrz Czech pokonał bowiem w pierwszym spotkaniu Panathinaikos Ateny 2-0, ale był od Greków o klasę lepszy. Świadczy choćby o tym statystyka strzałów: 17-3 na korzyść gospodarzy. Obie drużyny kończyły spotkanie w osłabieniu - w Panathinaikosie już w 40. minucie drugą żółtą kartkę zobaczył argentyński napastnik Sebastian Palacios, a na początku drugiej połowy bezpośrednią czerwoną kartkę za faul otrzymał Brazylijczyk Eduardo Santos. Slavia objęła prowadzenie grając w przewadze - w doliczonym czasie pierwszej połowy. Bramkę zdobył Ivan Schranz. Zaraz po wyrównaniu sił, w 56. minucie, na 2-0 podwyższył Moses Usor. Przed rewanżem Czesi mają więc dwie bramki zaliczki. Slavia Praga - Panathinaikos Ateny 2-0 (1-0) Lech pojedzie do Luksemburga? O ile pokona Vikingur Jeszcze więcej wiadomo w drugiej parze z potencjalnym rywalem polskiego klubu w czwartej rundzie kwalifikacji Ligi Konferencji. Lech Poznań, jeśli wyeliminuje Vikingur Reykjavik, zmierzy się w niej z przegranym zespołem w rywalizacji Malmö FF z F91 Dudelange. Szwedzi są tego lata w bardzo słabej formie, w kompromitujący sposób odpadli z eliminacji Ligi Mistrzów, po dwóch porażkach z Żalgirisem Wilno. Dziś jednak ograli rywali 3-0, ale bardzo pomogła im czerwona kartka, którą w 31. minucie zobaczył Charles Morren z Dudelange. Luksemburczycy już tylko się bronili, ale w pierwszej połowie jeszcze skutecznie. Na początku drugiej Malmo miało rzut karny, ale Jo Inge Berget go nie wykorzystał. W 54. minucie mistrz Szwecji objął jednak prowadzenie po strzale Issaca Thelina, a asystę zaliczył sprowadzony niedawno z Lechii Gdańsk Joseph Ceesay. Malmö FF do końca miało olbrzymią przewagę, ale dopiero w 81. i 85. minucie zdołało dobić rywala. Trafili wtedy piłkarze rezerwowi: weteran Ola Toivonen oraz Veljko Birmancević. Malmö FF - F91 Dudelange 3-0 (0-0)