Gorzkie słowa Ukraińca po meczu z Legią. Usłyszał Polaków i nie wytrzymał. "To bzdura"
Legia Warszawa w czwartkowy wieczór jako jedyna polska drużyna odniosła zwycięstwo w Lidze Konferencji. Na boisku nie brakowało dramaturgii, trzy punkty "Wojskowym" zapewnił dopiero gol z rzutu wolnego w doliczonym czasie do drugiej połowy. Sporo działo się także na trybunach, gdzie sympatycy gości słownie zaatakowali formalnych gospodarzy z Doniecka. W gorzkich słowach do wspomnianego incydentu odniósł się bramkarz Szachtara. "Strasznie słabe" - wypalił dla Przeglądu Sportowego Onet.

W stolicy województwa małopolskiego gorąco zaczęło robić się już kilkadziesiąt minut przed pierwszym gwizdkiem arbitra. Sympatycy Legii mieli spore problemy z wejściem na sektor gości, ponieważ nie pozwolono im wnieść flagi z napisem "Wołyń pamiętamy". Istniało realne zagrożenie braku wsparcia dla piłkarzy. Ostatecznie fani CWKS pojawili się na swoich miejscach w ostatniej możliwej chwili. Ale nie zamierzali potulnie oglądać widowiska.
Co prawda początkowo stali w ciszy, lecz po upływie pół godziny gry zrobiło się naprawdę gorąco. "Równo w 30. minucie zainicjowali doping, który rozpoczął się od okrzyków obrażających Stepana Banderę - ukraińskiego nacjonalistę, byłego przywódcę Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów. To nie koniec. Kibice Legii Warszawa w dosadnych słowach uderzyli również w sam Szachtar Donieck, określając ukraiński klub niecenzuralnym słowem. Oprócz tego skandowali z całych sił hasło: "Wołyń, Wołyń, pamiętamy!", odnosząc się do rzezi wołyńskiej z lat 1943-44" - relacjonował obecny na miejscu akcji Michał Chmielewski z naszej redakcji.
Bramkarz Szachtara zawiedziony postawą polskich kibiców. Niczego nie ukrywał
Po meczu okazało się, że przyśpiewki doskonale słyszeli piłkarze. Do tego grona należał Kirił Fiesun. Bramkarz Szachtara schodził do szatni niepocieszony nie tylko z powodu wpuszczenia dwóch goli. Gorzko wypowiedział się on na temat fanatyków z Warszawy.
Szczerze mówiąc, zauważyłem ich na trybunach dopiero około 40. minuty. Słyszałem coś, kilka zdań. Szczerze mówiąc, to bzdura, strasznie słabe
O zachowaniu kibiców Legii zrobiło się także głośno w Ukrainie. W pomeczowych relacjach dziennikarze zwracali uwagę na wspomniane przez nas przyśpiewki. Pojawił się nawet wątek Karola Nawrockiego. "Przypomnijmy, że po dojściu do władzy nowy prezydent Polski, Karol Nawrocki, nieustannie podkreśla temat tragedii wołyńskiej, którą sąsiedzi nazywają rzezią wołyńską. W szczególności polski przywódca stwierdził, że nie widzi Ukrainy w Unii Europejskiej i NATO, dopóki nie odpowie za te tragiczne wydarzenia historyczne" - pisał portal "sport24.ua".












