Kibice Legii przed czwartkowym meczem nastawiali się na odrobienie jednobramkowej straty z pierwszego meczu z Molde (2:3). Atmosfera była bardzo dobra, fani przygotowali kartoniadę, ale zawodnicy szybko "sprowadzili na ziemię" swoich sympatyków, tracąc bramkę już w 62. sekundzie. Ostatecznie "remontada" się nie udała. Podopieczni Kosty Runjaicia przegrali 0:3 i odpadli z Ligi Konferencji w 1/16 finału. - Szczerze mówiąc, to od rozgrzewki czuliśmy wsparcie kibiców, już gdy wychodziliśmy na boisko. Wierzyliśmy, że będzie super, ale chyba ta bramka w 62. sekundzie podcięła nam skrzydła, trudno powiedzieć. Nie zareagowaliśmy tak jak trzeba, straciliśmy kolejną bramkę. Przy wyniku 0:2 nasze głowy już się... nie wiem, wyłączyły? Nie mam pomysłu - powiedział po meczu przed kamerami Viaplay Rafał Augustyniak. Prowadzący wywiad Piotr Domagała zauważył, że warszawianie pięć z sześciu bramek w tych dwumeczu stracili w pierwszych połowach. Augustyniak zgodził się, że to niedopuszczalne. - Musimy znaleźć rozwiązanie problemu, w niedzielę mamy kolejny mecz. Musimy się odciąć od tego, dziś jeszcze porozmawiać w szatni o tym, co się wydarzyło, ale od jutra zamknąć przedział europejskich pucharów i Pucharu Polski. Przed nami mecze co tydzień, więcej czasu na regenerację, może tych treningów będzie więcej, na których będziemy mogli popracować nad taktyką, przesuwaniem się całego zespołu, pracą w obronie i ataku. Mam nadzieję, że to przyniesie jak najszybciej efekty - zakończył. Przypomnijmy, że Legia odpadła z Pucharu Polski już na etapie 1/8 finału, przegrywając 6 grudnia z Koroną Kielce 1:2. Właśnie z tą drużyną zagra w niedzielę o godzinie 17:30 w ramach 22. kolejki Ekstraklasy. Piłkarze Runjaicia są na piątym miejscu w tabeli. Mają 36 punktów, do czoła stawki tracą pięć "oczek".