Legia Warszawa wróciła na międzynarodową scenę po dwóch latach. Dzięki świetnej postawie w eliminacjach wicemistrzowie Polski zapewnili sobie miejsce w fazie grupowej Ligi Konferencji. Na przywitanie z rozgrywkami zmierzyli się z jednym z faworytów do końcowego triumfu - Aston Villą. To siódma drużyna poprzedniego sezonu Premier League, w składzie której znaleźć można między innymi argentyńskiego mistrza świata Emiliano Martineza czy reprezentanta Polski Matty’ego Casha. O kibicach Legii znów będzie głośno. Zrobili to już w pierwszym meczu w Europie Spotkanie od samego początku było emocjonujące - dość wspomnieć, że warszawianie wyszli na prowadzenie już w 3. minucie. Na przerwę obie ekipy schodziły natomiast przy wyniku 2:2. Decydująca bramka padła na początku drugiej połowy - Ernest Muci ustalił rezultat na 3:2, zapewniając "Wojskowym" cenną wygraną. Legia - Aston Villa: Unai Emery wskazał na polskich kibiców Podczas pomeczowej konferencji prasowej trener Unai Emery musiał gęsto tłumaczyć się angielskim dziennikarzom z niespodziewanej porażki. Swoją argumentację hiszpański szkoleniowiec zaczął od wskazania na... polskich kibiców. Opiekun ekipy z Birmingham zapowiedział również, że w przyszłości jego zespół będzie grał lepiej. - Musimy wyciągnąć wnioski na przyszłość. Pierwszy, który przychodzi mi do głowy już teraz, jest taki, że w Europie niezwykle mocno liczy się wsparcie kibiców. Nasz debiut nie był udany, ale mamy przed sobą jeszcze pięć meczów w fazie grupowej. Zrobimy w nich wszystko, aby grać lepiej - obiecał 51-latek. Na koniec Hiszpan pochwalił przeciwników. - Legia miała znakomity plan i skutecznie nas powstrzymywała. Przy wyniku 2:2 staraliśmy się narzucić przeciwnikowi swój rytm i właśnie w tym momencie zostaliśmy zaskoczeni. Później warszawianie skupili się natomiast na obronie, która okazała się skuteczna - stwierdził Emery. Jakub Żelepień, Interia