Lech Poznań o godz. 18 zagra w Kownie z Żalgirisem - będzie bronił dwóch bramek zaliczki sprzed tygodnia, gdy pokonał rywala z Litwy 3:1. To wynik, który nie zapewnia awansu, ale patrząc na to, jak ogromną przewagę "Kolejorz" miał w pierwszej połowie, można raczej spać spokojnie. Wtedy Lech prowadził po 45 minutach 3:0, w drugiej części oszczędzał już siły. To dlatego też trener Lecha John van den Brom dość spokojnie wypowiadał się wczoraj w Kownie podczas oficjalnej konferencji. I zapewnił, że w składzie pojawią się także inni zawodnicy niż w niedzielnym spotkaniu z Radomiakiem. Nie jest bowiem tajemnicą, że poznaniacy chcą przejść Żalgiris dość spokojnie, ale w głowach już mają niedzielne starcie z innym niepokonanym w tym sezonie zespołem - Zagłębiem Lubin. Możliwe, że szansę gry otrzyma już Nika Kwekweskiri, który poleciał na Litwę. Brakuje jedynie Filipa Dagerståla, choć szwedzki obrońca wznowił we wtorek zajęcia. Dziennikarz z Azerbejdżanu oszalał? Bezcenna riposta trenera Rakowa Kluczowe losowanie dla Lecha Poznań już w najbliższy poniedziałek. Swoje miejsce pozna dzisiaj Jeśli Lech przejdzie Żalgiris, a wiele na to wskazuje, to w trzeciej rundzie zmierzy się z lepszym zespołem z pary: Spartak Trnawa - Auda Ķekava. Przed tygodniem w Rydze był remis 1:1, dziś rewanż na Słowacji - o godz. 17.30. Pierwsze spotkanie odbędzie się 10 sierpnia o godz. 20 w Poznaniu, rewanż tydzień później na Słowacji lub Łotwie. Pokonanie tej przeszkody nie zapewnia jeszcze gry w fazie grupowej - zostanie faza play-off. I tu zaczynają się schody. Losowanie decydującej fazy odbędzie się już w najbliższy poniedziałek, czyli jeszcze przed spotkaniami trzeciej rundy. Na ten moment Lech nie jest w nim rozstawiony - mimo kapitalnego poprzedniego sezonu i podbicia rankingu klubowego UEFA aż do 19 punktów. Pod koniec sezonu ligowego w wielu krajach tak niekorzystnie dla poznaniaków ułożyły się rozstrzygnięcia, że znaleźli się na trzeciej pozycji "pod kreską". I co ważniejsze - mogą to rozstawienie uzyskać, ale tylko w sytuacji, gdy zespoły z lepszym rankingiem odpadną już dziś, jeszcze przed poniedziałkowym losowaniem. Jednej sensacji już na pewno nie będzie, cztery inne też są bardzo wątpliwe W drugiej rundzie eliminacji Ligi Konferencji bierze udział dziesięć zespołów wyżej notowanych od Lecha, ale jeden z nich - Fenerbahçe Stambuł - już we wtorek awansował do trzeciej rundy. Rozbił bowiem 5:0 i 4:0 słabiutkie Zimbru Kiszyniów. Zostało więc dziewięć szans na rozstawienie dla Lecha, wciąż muszą się w nim zdarzyć przynajmniej trzy niespodzianki. Raczej nierealne jest, by stało się to w tych parach: Club Brugge pokonał na swoim stadionie Århus GF aż 3:0, mało prawdopodobne, by Duńczycy byli jeszcze w stanie włączyć się do gryKAA Gent rozbił w Gandawie słowacki klub MŠK Žilina aż 5:1, rewanż powinien być formalnościąDuński FC Midtjylland pokonał w pierwszej kolejce FC Progrès Niedercorn z Luksemburga 2:0, też dziś powinien zapewnić sobie awans na wyjeździeMaccabi Tel-Awiw ograło Petrocub Hîncești z Mołdawii 3:0, tu rewanż też jest raczej formalnością Bodø/Glimt, które nie jest jeszcze pewne rozstawienia, ale znajduje się wyżej od Lecha, wygrało z Bohemiansem Praga 3:0. Dziś rewanż w Czechach. Kluby z Kazachstanu, Kosowa, Izraela i Turcji: im kibicuje piłkarski Poznań Zostają więc jeszcze cztery pary, w których padły dość zaskakujące wyniki - i to na boiskach faworytów, czyli zespołów rozstawionych w drugiej rundzie. Odpaść więc mogą: FC Basel, które sensacyjnie przegrało z Tobołem Kustanaj 1:3 i dziś od godz. 16 polskiego czasu będzie próbowało w Kazachstanie odrabiać stratyViktoria Pilzno zaledwie zremisowała na swoim stadionie z klubem Drita Gnjilane z Kosowa, rewanż o godz. 20 na obiekcie w Prisztinie PAOK Saloniki tylko zremisował 0:0 w Grecji z Beitarem Jerozolima - dziś o godz. 20 rewanż na gorącym Teddy Stadium w Jerozolimiewreszcie CFR Cluj, który przed tygodniem zremisował z Adana Demirspor Kulübü 1:1 i dziś w drugim ich starciu na południu Turcji nie będzie faworytem Lech musi więc liczyć na przynajmniej trzy niespodzianki i odpadnięcie zespołów z Bazylei, Kluż, Salonik lub Pilzna. Jeśli dojdzie do jednej niespodzianki, rozstawienie zyska Fiorentina, która w zeszłym tygodniu zastąpiła w Lidze Konferencji wykluczony Juventus. Dwie niespodzianki oznaczają awans "ponad kreskę" innego niedawnego rywala poznaniaków, czyli FK Bodø/Glimt. Trzecim oczekującym jest Lech, a czwartym - Osasuna. Legia Warszawa na rozstawienie w fazie play-off nie ma szans, ten atut uzyska za to Pogoń Szczecin, jeśli w trzeciej rundzie (zapewne uzyska dziś awans do niej) wyeliminuje KAA Gent (który zapewne też awansuje). Lech swoją przyszłość w poniedziałkowym losowaniu powinien więc poznać tuż przed godz. 22. A jest to bardzo ważne: lista klubów rozstawionych robi wrażenie, a wpadnięcie np. na Eintracht Frankfurt, Aston Villę, Club Brugge, AZ Alkmaar czy - zapewne - Fiorentinę, może być niezbyt korzystne pod względem sportowym. Wśród drużyn nierozstawionych są jednak zespoły znacznie słabsze.