Drużyna West Ham United w tegorocznej edycji Ligi Konferencji spisuje się bardzo dobrze i dotarła już do półfinału, gdzie ich rywalem będzie holenderski AZ Alkmaar. Anglicy wydają się faworytami tego dwumeczu, co mocno niepokoi tamtejszą policję z powodu przewidywań, co może wydarzyć się w Pradze w razie awansu "Młotów". Anglicy obawiają się powtórki brutalnych zajść Tegoroczny finał Ligi Konferencji zostanie rozegrany w Pradze, na Fortuna Arenie, mogącej pomieścić niespełna 20 tysięcy fanów. To oznacza, że West Ham United, w razie awansu, dostanie tylko 4 tysiące biletów na ten mecz. A kibiców z Londynu do stolicy Czech wybierze się z całą pewnością znacznie więcej. Jak podaje "Daily Mail", budzi to ogromne obawy angielskiej policji, a także tamtejszej federacji piłkarskiej. Wszyscy mają w pamięci poprzednią edycję Ligi Europy, kiedy około 10 000 kibiców West Hamu bez biletów wybrało się na mecz z Eintrachtem Frankfurt, co doprowadziło do brutalnych scen w mieście z i starć grup kibiców z ultrasami niemieckiego zespołu. Teraz przewiduje się podobny scenariusz i tysiące Anglików bez biletów, którzy zawitają do stolicy Czech. Anglicy wysłali nawet zapytanie w tej sprawie do UEFA, ale otrzymali odpowiedź, że zmiana gospodarze finału jest niemożliwa. Możliwe jest jednak zwiększenie puli biletów dla Anglików, jeśli rzecz jasna West Ham faktycznie zdoła wywalczyć awans do finału. Co ciekawe, angielscy dziennikarze zwracają też uwagę, że do Pragi kibice wybiorą się chętnie, bo znają Czechy z wypadów na... wieczory kawalerskie. Tym bardziej są obawy o rozróby i powtórki z brutalnych scen, których świadkami byliśmy w poprzednim sezonie we Frankfurcie, a nawet w Sewilli, gdzie też doszło do starć kibiców WHU.