Większość komentatorów spodziewała się, że Śląsk Wrocław w pierwszych dwóch kwadransach gry będzie musiał przetrwać nawałnicę ofensywną St. Gallen. Kibice polskiego zespołu odpalili race, w wyniku czego pierwszy gwizdek sędziów opóźnił się o pięć minut. Gdy tylko on wybrzmiał, wicemistrzowie PKO Ekstraklasy rzucili się na rywala i chcieli wykorzystać chaos w jego defensywie. W ciągu pierwszych 120 sekund mieli dwie sytuacje, ale nie zatrudnili bramkarza Lawrence'a Atiego. Gospodarze po niemrawym początku szybko się otrząsnęli i zaczęli naciskać, co przyniosło gola już w 5. minucie. Przeprowadzili akcję zespołową, piłka chodziła jak po sznurku, w końcu trafiła na Chadraca Akolo, który z kilku metrów utrzymał na swoich plecach jednego z defensorów i wpisał się na listę strzelców. Podopieczni Jacka Magiery mogli odpowiedzieć na końcu pierwszego kwadransa po świetnej akcji Marcina Cebuli, ale Sebastian Musiolik nie wykorzystał okazji. Szwajcarski zespół szukał gola na 2:0, ale musiał uważać w obronie, bo jedno z dośrodkowań przyniosło świetną szansę Piotrowi Samcowi-Talarowi. Zawodnik z numerem siedem jednak fatalnie zachował się będąc niepilnowanym trzy metry od bramki. Futbolówka ześlizgnęła mu się na bark, a po jego uderzeniu poleciała na poprzeczkę. Zmarnowana okazja niebawem zemściła się po drugiej stronie boiska. Dwa ciosy w Śląska w pierwszej połowie. Liga Konferencji się oddala Fatalny błąd w rozegraniu popełnił Aleks Petkov. Poszukał podania do defensywnego pomocnika, ale do tego momentalnie doskoczyli rywale i dokonali przechwytu. Akolo znalazł Willema Geubelsa i w dość łatwej sytuacji podwyższył na 2:0. Wrocławianie mieli o czym myśleć w przerwie. Odrobić część strat mogli w 52. minucie, ale strzał Samca-Talara zablokował Stephan Ambrosius. Gospodarzom udało się uspokoić grę i kontrolować komfortowy wynik. Ostatni kwadrans meczu zaczął się od nacisku ze strony Śląska, było blisko samobójczego gola kontaktowego, jednak znowu bardziej konkretni byli Szwajcarzy. W 90. minucie przeprowadzili kontrę, która skończyła się uderzeniem w poprzeczkę. Śląsk przegrał, choć wynik jest gorszy niż jego gra. W środowy wieczór słono zapłacił za brak skuteczności i w rewanżu we Wrocławiu będzie miał trudne zadanie, by awansować do ostatniej rundy eliminacji Conference League. Drugi mecz rozpocznie się 15 sierpnia o godzinie 20:30.