Szachtar na Legii w tym sezonie grał już z Celtikiem Glasgow, Realem Madryt i Red Bullem Lipsk (Liga Mistrzów) oraz ze Stade Rennais (Liga Europy). Ukraińscy z wyjątkiem meczu z Niemcami na Łazienkowskiej prezentowali się bardzo dobrze. W czwartkowym spotkaniu wydają się faworytami, choć o wygraną może być trudniej niż w meczu z Francuzami. Trener Szachtara Donieck Igor Jovicević niemal na każdej konferencji pytany jest o to samo - o to, jak gra się w czasie wojny. Nie ma jednak o to pretensji do dziennikarzy, bo za każdym razem takie zapytania kierują w jego kierunku reprezentanci kraju gości. Holendrzy też bardziej interesowali się kontekstem wojennym niż np. składem, jaki planuje wystawić Chorwat. - Jak się gra w czasie wojny? Czujemy dla kogo gramy i dla kogo walczymy, od pierwszej sekundy do ostatniego gwizdka. Duch w zespole jest wielki. Oczywiście, że wojna nas także dotyka, ale gramy w piłkę, robimy to, co lubimy, więc nie jesteśmy w najgorszej sytuacji. Wiemy, że żołnierze oglądają mecz, słuchają, interesują się spotkaniem. Chcemy im dać jak najwięcej radości. W Warszawie na stadionie czujemy się świetnie. W Polsce mieszka wielu Ukraińców, którzy przychodzą na mecze. Wspierają nas, a my staramy im się odwdzięczyć jak najlepszą grą - powiedział trener Szachtara. Świetni piłkarze i ludzie Jovicević został zapytany, jaki jest sekret dobrej formy fizycznej jego zespołu, który jest "bezdomny" i krąży między Warszawą, Lwowem i miastami w Europie, w których akurat przyjdzie im grać w pucharach. - Praca, natchnienie, jedność, jesteśmy grupą graczy, którzy długo gra ze sobą. Wiedze progres, który dokonaliśmy jako zespół, ale też jako ludzie. Wiem, że to są świetnie ludzie, nie tylko piłkarze. Oni grają sercem, mają charakter, walczą o wygraną. Nie myślimy, że jesteśmy lepsi od innych, robimy swoje. Mamy trochę szczęścia, ale ono jest moim zdaniem ma zero. Na przykład, jak kibice pamiętają, to co straciliśmy w meczu z Realem, to zyskaliśmy w Rennes - powiedział Chorwat. Holendrzy interesowali się także, jak ukraiński zespół się przygotowywał do meczu z Feyenoordem. - W zwykłym trybie. We wtorek przyjechaliśmy do Warszawy. W środę trenowaliśmy. Myślę, że jesteśmy gotowi do tego meczu. Gra w piłkę nożną w czasie wojny jest bardzo trudna. Istnieje synergia z żołnierzami walczącymi za Ukrainę. Chcemy, aby ci ludzie byli z nas dumni. Oni umierają, a my gramy w piłkę nożną. Tego nie nauczysz się na kursie trenerskim - powiedział trener Szachtara. Początek czwartkowego spotkania 1/16 Ligi Europy o godz. 21.