Juergen Klopp wystawił ofensywny skład przeciwko Atalancie na czwartkowy mecz w ramach ćwierćfinałów Ligi Europy. Linię środkową utworzyli Dominik Szoboszlai, Alexis Mac Allister i Curtis Jones, a atakującą - Luis Diaz, Cody Gakpo i Mohamed Salah. Swoje drugie spotkania po powrocie z dwumiesięcznych urazów zanotowali Alisson Becker i Trent Alexander-Arnold. Podopieczni niemieckiego szkoleniowca w pierwszym meczu na Anfield przed tygodniem przegrali aż 0:3, więc w Bergamo czekało ich bardzo trudne zadanie. Wszystko zaczęło się jednak całkiem pomyślnie dla "The Reds". Alexander-Arnold dośrodkował piłkę, którą ręką zatrzymał Matteo Ruggeri. Sędzia Francois Letexier nie miał wątpliwości i podyktował rzut karny. Salah nie pomylił się z jedenastu metrów, już w 7. minucie zmniejszając stratę w dwumeczu. Gospodarze próbowali szybko odpowiedzieć, ale Aleksiej Mirańczuk wbiegając w pole karne źle przyjął piłkę, czym zmarnował swoją szansę. "La Dea" stworzyła także akcję, po której bramkę samobójczą mógł strzelić Virgil van Dijk, ale po pierwsze Alisson popisał się refleksem, a po drugie arbiter asystent słusznie podniósł chorągiewkę, sygnalizując spalonego. W 13. minucie Diaz otrzymał obiecujące podanie z pierwszej piłki od Gakpo, ale było ono na tyle mocne, że broniący bramki Atalanty Juan Musso zdążył wyjść i skrócić kąt, przez co udanie interweniował. Potem nastąpił spokojniejszy fragment spotkania, który przerwała kolejna okazja sam na sam dla Liverpoolu. Salah przegrał jednak pojedynek z Musso, nieczysto uderzając futbolówkę lobem. Ta poleciała kilka metrów od bramki. Egipcjanin zmarnował stuprocentową okazję i może żałować, że nie próbował przyjmować piłki do ziemi. Zawodnicy Gian Piero Gasperiniego co jakiś czas odgryzali się bardziej utytułowanemu przeciwnikowi. Teun Koopmeiners trafił nawet do siatki, ale był na ofsajdzie. Skuteczną pułapkę założył w ostatniej chwili Ibrahima Konate, doskakując dwa metry do pozostałych kolegów z linii defensywnej. Na przerwę drużyny schodziły z wynikiem 0:1. W drugiej części spotkanie nieoczekiwanie straciło na atrakcyjności. W 55. minucie Salah znów przegrał pojedynek oko w oko z Musso, choć był na spalonym, co zauważyli sędziowie. W 66. min. Klopp chciał dać impuls zespołowi, ściągając z murawy Szoboszlaia, Salaha i Diaza, a ich miejsce wprowadził Diogo Jotę, Harveya Elliotta i Darwina Nuneza. Mimo to goście nie mogli wejść w rytm. Niebawem groźną kontrę przeprowadzili gospodarze - prawym skrzydłem świetny, kilkudziesięciometrowy rajd przeprowadził Davide Zappacosta. Dośrodkował po ziemi do Gianluki Scamakki, ale ten fatalnie spudłował z szesnastego metra, przenosząc piłkę wysoko nad poprzeczkę. "The Reds" pokazali w drugiej połowie zbyt mało, by móc dokonać odrobienia strat. W pierwszej części zabrakło im skuteczności, a później być może po prostu chęci. Kibice Atalanty po ostatnim gwizdku oszaleli, a Liverpool i tak najmocniej w końcówce sezonu skoncentruje się na zaciętej walce o mistrzostwo Anglii.