To oczywiste, że faworytem meczu Atalanta Bergamo - Raków Częstochowa będą gospodarze. Dla klubu z Polski udział w rozgrywkach międzynarodowych wciąż jest nowością, ale "Medaliki" w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów udowodniły, że potrafią napsuć krwi zespołom znajdującym się na poziomie europejskim. Do awansu do Ligi Mistrzów Rakowowi Częstochowa zabrakło naprawdę niewiele. W ostatnim dwumeczu kwalifikacji do Ligi Mistrzów lepsza okazała się FC Kopenhaga Kamila Grabary, ale Raków prowadzony przed Dawida Szwargę walczył o awans do ostatnich sekund tej rywalizacji. Probierz zarzekał się, że nigdy tego nie zrobi. Zmienił jednak zdanie. Wystarczył jeden telefon Włosi pewni swego. Nazwali Raków "klubem lżejszego kalibru" i wieszczą mu ostatnie miejsce w grupie Dla Atalanty Bergamo Raków Częstochowa jest oczywiście rywalem, z którym koniecznie trzeba wygrać - szczególnie na własnym stadionie. Jednym z największych zagrożeń dla Włochów może być jednak zlekceważenie rywala - mistrz Polski nie jest zespołem dobrze im znanym, więc może być również nieobliczalny. Największy włoski dziennik sportowy "La Gazzetta dello Sport", zapowiadając ten mecz, typuje, że Atalanta Bergamo odniesie dość łatwe zwycięstwo i strzeli Rakowowi Częstochowa przynajmniej trzy gole. Sądząc tak, wiedząc, że do tej pory w polskiej lidze "Medaliki" straciły zaledwie 4 gole. W trwającym sezonie widzimy, że zdobycie bramki w meczu przeciwko zespołowi Dawida Szwargi nie jest łatwym zadaniem. Jak widać, nastroje we włoskich mediach przed pierwszym meczem fazy grupowej Ligi Europy są bardzo optymistyczne. W grupie z Rakowem Częstochowa i Atalantą Bergamo znalazły się również Sturm Graz i Sporting Clube de Portugal.