Zestawienie ofensywy, na jakie zdecydował się w rewanżowym meczu z Romą Xabi Alonso budziło spore zaskoczenie. Bask po raz drugi zdecydował się na grę bez nominalnego napastnika, zostawiając na ławce rezerwowych zarówno Victora Boniface'a, Patrika Schicka, jak i Borję Iglesiasa. Co więcej, w przeciwieństwie do pierwszego spotkania mecz na ławce zaczął także Florian Wirtz, a więc największa gwiazda zespołu. Alonso długo zwlekał też z wpuszczeniem go na plac gry. Wirtz pojawił się na boisku dopiero w 81. minucie, zmieniając Jonasa Hofmanna. Już minutę później Leverkusen doprowadziło do wyrównania, a w siódmej minucie doliczonego czasu gry remis swojej drużynie zapewnił Josip Stanisić. Florian Wirtz walczył z problemami zdrowotnymi Xabi Alonso po meczu wyjaśnił, z czego wynikał tak krótki czas gry Wirtza w tym spotkaniu. Jak się okazało, ofensywny pomocnik otrzymał "mocny cios w udo", który ograniczał jego sprawność ruchową. - Próbował pomóc i pomógł - skwitował po meczu Alonso wejście na boisko Wirtza, choć ten nie był w optymalnej formie fizycznej. Niemieckie media zauważyły, że pomocnik faktycznie miał problem z gwałtownymi ruchami i sprintami. Można zauważyć, że w końcówce sezonu Alonso dość mocno oszczędza swojego najlepszego zawodnika. Wirtz w wyjściowym składzie rozpoczął tylko jeden z ostatnich pięciu meczów - spotkanie w Rzymie. W rewanżu oraz ligowych spotkaniach z Borussią Dortmund (asysta, 1:1) i VfB Stuttgart (2:2) wchodził na boisko z ławki rezerwowych, a przeciwko Eintrachtowi (5:1) zabrakło go w ogóle w kadrze meczowej. Wcześniej Wirtz pojawił się też z ławki rezerwowych m.in. w meczu z Werderem Brema, którym Bayer zapewnił sobie mistrzostwo Niemiec. Pomocnik zdobył wówczas hat-tricka. W całym sezonie 21-latek ma na koncie już 18 goli i 19 asyst we wszystkich rozgrywkach. Leverkusen, dzięki remisowi 2:2 z Romą awansowało do finału Ligi Europy i zaliczyło rekordową serię 49. meczów bez przegranej.