- Zespół i zawodnicy nie dali mi powodów, żeby w nich wątpić. Ze względu na zaangażowanie, koncentrację i mentalność, jaką wykazali. Nawet po wielkim sukcesie czuję, że zespół i poszczególni gracze wciąż są głodni. Nie chcemy przestawać - deklarował po zdobyciu pierwszego w historii dla Bayeru Leverkusen mistrzostwa Niemiec Xabi Alonso. "Aptekarze" już na pięć kolejek przed końcem sezonu zagwarantowali sobie mistrzostwo Niemiec, a wciąż zachowują szansę na "potrójną koronę". Podopieczni Xabiego Alonso zmierzą się w finale pucharu Niemiec z Kaiserslautern, a przed rewanżem w Lidze Europy z West Hamem byli już jedną nogą w półfinale europejskich pucharów. W czwartek "stanęli już w nim obiema". Bayer przypieczętował awans do półfinału. Awans rodził się w Londynie w bólach Pierwszy mecz w Leverkusen Bayer wygrał 2:0, dlatego do rewanżu w Londynie przystępował we względnie komfortowej sytuacji. West Ham grał mocno w kratkę, a eksperci i dziennikarze nie dawali mu zbyt wielkich szans na odwrócenie losów dwumeczu. A jednak był tego o włos. Gorąco we Włoszech po występie Szymona Marciniaka. Eksperci oburzeni. "Przesadził" Gospodarze świetnie weszli w spotkanie, zdominowali Bayer i udowodnili swoją przewagę w 13. minucie. Po podaniu Jarroda Bowena do siatki trafił Michail Antonio. "Młoty" wyraźnie się rozkręciły i "poczuły krew". W szeregi przyjezdnych wkradła się lekka panika i chaos, dzięki czemu rewanż nabrał rumieńców. Niemal do ostatnich minut ważyły się losu awansy, ale szalę zwycięstwa w dwumeczu na swoją stronę przechylił Bayer Leverkusen. W 89. minucie do siatki na 1:1 trafił Jeremie Frimpong i jasne stało się, że to "Aptekarze" zameldują się w półfinale. Tak też się stało, a passa kolejnych meczów bez porażki została przez niemiecką drużynę przedłużona do 44. Xabi Alonso nie obawia się porażki. "Wtedy mu pogratulujemy" Xabi Alonso podczas konferencji prasowej podkreślił, że jego zespół na boisku cierpiał, ale jest dumny z odpowiedniej reakcji. Kolejny raz gracze Bayeru pokazali niezłomny charakter. - W pierwszej połowie, zgodnie z oczekiwaniami, wiedzieliśmy, że West Ham będzie grać w wysokim tempie i z dużą intensywnością, wywierając na nas pressing, ale nie potrafiliśmy sobie z tym zbyt dobrze poradzić. Nie czuliśmy się komfortowo też poza boiskiem. Mieliśmy problemy, piłkarze przegrywali pojedynki siłowe, łatwo traciliśmy piłki. A po stracie pierwszego gola było jeszcze ciężej. Mieliśmy szczęście, że nie straciliśmy drugiej bramki - stwierdził Hiszpan. Podczas konferencji prasowej nie mogło zabraknąć również odniesienia do nieprawdopodobnej passy meczów bez porażki. Bayer śrubuje rekord, jakim w XXI wieku nie może pochwalić się żadna drużyna. Wcześniej Bayer do spółki z Juventusem współdzielił rekord, wynoszący 43 spotkania bez porażki. Teraz na szczycie jest już sam. - Mamy serię 44 spotkań bez porażki, ale jeśli uda nam się ją jeszcze przedłużyć, będzie wspaniale. A kiedy wreszcie ktoś nas pokona, to nie będę miał z tym problemu, pogratulujemy mu. Jednak w tej chwili jesteśmy szczęśliwi, że w dalszym ciągu osiągamy dobre wyniki i mamy świetną mentalność, dzięki której możemy wrócić do gry także w trudnych momentach - zakończył szkoleniowiec.