Po czterech kolejkach obie ekipy prowadzą w tabeli grupy D, mając na koncie po osiem punktów i są już o krok do awansu do fazy pucharowej. Lech i Standard Liege - który w czwartek pokonał "Kolejorza" 2-1 - mają po trzy "oczka".Po pierwszym gwizdku sędziego goście od razu ruszyli do ataku. Everton Soares oddał strzał już w pierwszej minucie, ale wyraźnie chybił. W siódmej minucie gospodarze odpowiedzieli, wyprowadzając skuteczny cios. "Do trzech razy sztuka" - mogli sobie powiedzieć Rangersi. Kemar Roofe przegrał bowiem pojedynek z bramkarzem, James Tavernier dobił jego strzał głową w poprzeczkę, a dopiero Scott Arfield nogą umieścił piłkę w siatce. Benfica mogła błyskawicznie doprowadzić do wyrównania, lecz znajdujący się w świetnej sytuacji Everton ponownie nie trafił w bramkę. W kolejnych minutach niewiele się działo. Obie ekipy miały problem ze sforsowaniem zasieków obronnych rywala. Nieco dłużej przy piłce utrzymywali się Portugalczycy, lecz nic z tego nie wynikało. W 39. minucie w centrum uwagi ponownie znalazł się Everton, który po niezłej centrze w pole karne z prawej strony boiska minął się z piłką. Tuż przed przerwą defensywie Rangersów zdołał się urwać Rafa Silva, który uderzył z "szesnastki". W ostatniej chwili jeden z obrońców zblokował go jednak ofiarnym wślizgiem. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym, jednobramkowym prowadzeniem podopiecznych Stevena Gerrarda.Po zmianie stron Benfica ruszyła do odrabiania strat. Dość szybko do sytuacji strzeleckiej doszedł Gian-Luca Waldschmidt, lecz jego próba nie była najlepsza. Portugalczycy długo rozgrywali piłkę, lecz robili to dość wolno, a gra wyraźnie się im nie kleiła. W 60. minucie na płaskie uderzenie sprzed pola karnego zdecydował się Haris Seferović, ale pomylił się o kilka metrów.Po chwili podobny strzał po drugiej stronie boiska oddał Roofe. Trafił jednak w obrońcę, a piłkę złapał bramkarz. Zawodnik gospodarzy reklamował jeszcze zagranie ręką, ale gwizdek sędziego milczał. Roofe wziął więc sprawy w swoje ręce i w 69. minucie świetnie uderzył sprzed "szesnastki". Piłka wpadła w górny róg bramki i zatrzepotała w siatce.W 78. minucie Benfica wyprowadziła skuteczną odpowiedź. Świetnie w polu karnym gospodarzy odnalazł się Goncalo Ramos, który uderzył z kilku metrów. Piłka odbiła się jeszcze od Taverniera i wpadła do siatki. Trafienie zostało sklasyfikowane jako gol samobójczy. Trzy minuty później było już 2-2, a dobrym strzałem popisał się inny z rezerwowych - Pizzi. Wynik nie uległ już zmianie - po remisie 2-2 obie ekipy podzieliły się punktami. Rangers FC - Benfica Lizbona 2-2 Liga Europy - wyniki, terminarz, tabela, strzelcy TB