Manchester United przegrał finał Ligi Europy z Villarrealem. Gracze "Los Amarillos" okazali się minimalnie lepsi w serii rzutów karnych po tym, jak strzał bramkarza MU, Davida De Gei, obronił golkiper Villarrealu Geronimo Rulli. Paul Scholes: O to się martwię Po meczu Paul Scholes, będący przez wiele lat kluczowym pomocnikiem United, skomentował poczynania podopiecznych Ole Gunnara Solskjaera. "Rzecz, o którą się martwię, to to, czy przegrana boli ich wystarczająco mocno? Przegrywali w ostatnich trzech-czterech tygodniach, ale czy to ich naprawdę zabolało? To stało się rzeczą niemal akceptowalną" - powiedział Scholes.Scholes przyznał, że Solskjaer poczynił w drużynie pewien postęp, co może jednak okazać się nie wystarczające w przypadku klubu, od którego oczekuje się zdobywania trofeów. "Jeśli w przyszłym roku, w ciągu następnych kilku lat nic się nie wydarzy, to Solskjaer może mieć problem. Teraz jednak nie widzę, by były na niego nałożone wymagania" - stwierdził.Dodał przy tym, że wymagania wobec zespołu nie pochodzą od właścicieli, skrytykował także brak komunikacji z ich strony. Porównanie z City "Ta drużyna nie jest wystarczająco wielka. Spójrzmy na Manchester City, mają dwie drużyny, które mogą wygrać ligę. Myślę, że United ma 11 lub 12 zawodników zdolnych do wygrania ligi, ale oni potrzebują czegoś więcej, potrzeba 17 lub 18 graczy, szczególnie w dzisiejszych czasach" - dodał były piłkarz. Sezon bez trofeów Manchester United przegrywając finał z Villarrealem przekreślił ostatnią szansę na zdobycie trofeum w tym sezonie. "Czerwone Diabły" uzyskały jednak awans do następnej edycji Ligi Mistrzów drogą ligową - w Premier League United zajęli drugie miejsce. PaCze