Nicola Zalewski błyszczy w reprezentacji Polski i ma za sobą dwa naprawdę solidne potyczki w ramach Ligi Narodów. W spotkaniu ze Szkocją 22-latek okazał się zresztą bohaterem, bo dwukrotnie dawał się sfaulować w polu karnym rywala. Ostatnią "jedenastkę" wykonał on sam, przypieczętowując triumf podopiecznych Michała Probierza na Hampden Park. Zachwytów ze strony kibiców nie było końca. Szkoda tylko, że zgoła inaczej sytuacja wygląda na poletku ligowym. W stolicy Włoch zawodnik ugrzązł na ławce i zaliczył jak dotąd jedynie pojedyncze epizody. Z trybun w pewnym momencie gwizdali na niego ci sami fani, którzy do niedawna bili mu brawo. Sprawę skomplikowali również działacze. Włodarze AS Roma ukarali reprezentanta naszego kraju za to, iż ten odmówił w zasadzie dopiętego już transferu do Turcji. Nicola Zalewski nie zagra w najbliższym spotkaniu AS Roma. Polak poza szeroką kadrą Wkrótce zostali oni jednak postawieni pod ścianą po tym, gdy kontuzji nabawił się Alexis Saelemaekers. Dodatkowo zespół zmienił trenera i od niedawna drużyną dowodzi Ivan Jurić. Chorwatowi zaimponowała postawa Nicoli Zalewskiego. "To zawodnik, którego lubię. Zaczął już trenować z drużyną i zmierza w dobrą stronę. Moim zdaniem może mieć naprawdę duże znaczenie dla przebiegu całego sezonu" - powiedział na łamach "Sky Sports Italia" (cytat za: "transfery.info"). Polscy kibice zapewne odetchnęli z ulgą, bo tego typu deklaracja oznaczała koniec problemów Polaka z nieregularną grą. Niestety radość nie trwała długo. AS Roma w mediach społecznościowych oficjalnie opublikowała szeroką kadrę na najbliższą konfrontację z Athletikiem Bilbao w ramach Ligi Europy. Na liście 21 futbolistów próżno szukać Nicoli Zalewskiego, co oznacza, że w czwartkowy wieczór nasz rodak nie pojawi się na murawie. Kolejna okazja na złapanie minut? Dokładnie 29 września. Do stolicy Italii zawita wówczas Venezia.