Szachtar jesienią występował na Stadionie Wojska Polskiego w Warszawie w ramach swoich zmagań w Lidze Mistrzów. Zespół z Ukrainy trafił do ciężkiej grupy z Realem Madryt, RB Lipsk i Celtikiem, w której udało mu się ostatecznie zająć trzecie miejsce, premiowane grą w Lidze Europy na wiosnę. Już w czwartek do stolicy Polski przyjedzie francuskie Stade Rennais, zajmujące aktualnie szóstą pozycję w tabeli tamtejszej Ligue 1. Murawa na obiekcie została wymieniona przed niedzielnym meczem Legii z Cracovią. W rozmowie z Maciejem Kaliszukiem, z Przeglądu Sportowego, szkoleniowiec Szachtara nie ukrywał ulgi z powodu wymiany płyty, sugerując, że już jesienią była w bardzo złym stanie. "Słyszeliśmy, że Legia wymieniła murawę, bo faktycznie była w złym stanie. Nie wiem, czy Szachtar miał na to wpływ, ale sądzę, że tak było. Wiele razy mówiłem naszemu kierownictwu "co to ma być", pokazując na murawę" - powiedział Chorwat. Trener Szachtara nie ma wątpliwości: To będzie bardzo trudny mecz Szkoleniowiec opowiedział również o nastrojach w drużynie przed zbliżającym się starciem, zwracając uwagę na to, że Rennais znajduje się w znacznie lepszym położeniu z racji tego, że pozostaje w rytmie meczowym. Podkreślił również, jak istotną rolę odgrywał w Szachtarze Mykhajło Mudryk, dla którego klub nie zdążył znaleźć zastępstwa. "To będzie trudny mecz przeciwko bardzo silnej drużynie. (...) Oni grają w lidze, są w rytmie meczowym, a my ostatni mecz w lidze zagraliśmy 23 listopada. Zobaczymy, czy popchną nas motywacja, chęć walki i energia ludzi z Ukrainy. (...) Rennes ma większy budżet, większe doświadczenie, a nasz najcenniejszy piłkarz - Mykhajło Mudryk trafił do Chelsea. Zasłużył na ten transfer, ale nie znaleźliśmy dla niego zastępcy" - dodał. Spotkanie Szachtara ze Stade Rennais rozpocznie się już w czwartek o godzinie 18:45.