To będzie kolejna emocjonująca jesień dla fanów polskiej piłki klubowej. W zeszłym sezonie nasz kraj w Lidze Konferencji reprezentował Lech Poznań, a teraz będzie to robić Legia Warszawa. Jeszcze radośniejszą wiadomością jest fakt, że Raków Częstochowa zagra w Lidze Europy. Podopieczni Dawida Szwargi odpadli w czwartej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów z rąk piłkarzy Kopenhagi, ale z pewnością nie pogardzą drugimi w hierarchii europejskimi rozgrywkami. W nich także można dobrze zarobić. Na dodatkowy przychód nie będzie narzekać też stołeczny zespół. Legia awansowała i będzie kupować. Znamy plany transferowe "Wojskowych" Liga Europy: 630 tys. euro za każde zwycięstwo w grupie, 210 tys. za remis Mistrzowie Polski za awans otrzymali 3,63 miliona (wszystkie kwoty w euro), a Legia 2,94 mln. Spore pieniądze można "podnieść z murawy" już w grupie. Raków za każde zwycięstwo w niej otrzyma 630 tysięcy, a za każdy remis 210 tys. Zajęcie pierwszego miejsca w tabeli będzie skutkowało nagrodą w wysokości 1,1 mln, a drugiego - 550 tys. W przypadku warszawian te kwoty wynoszą odpowiednio: 500, 160, 650 i 325 tys. W fazie pucharowej do gry wejdą oczywiście jeszcze wyższe stawki. Za awans do rundy play-off (nieoficjalnie 1/16 finału) w Lidze Europy otrzymuje się 500 tysięcy, a w Lidze Konferencji - 300. Przejście do 1/8 finału oznacza wypłatę w wysokości kolejnych 1,2 mln w LE oraz 600 tys. w LKE. Raków Częstochowa może mieć losowanie marzeń. Oto podział na koszyki Jeśli zawodnicy Kosty Ruinjaicia dojdą do ćwierćfinału, klub otrzyma milion euro. Za półfinał przewidziano 2 mln, przegrana w finale to 3 mln "rekompensaty", a końcowy triumf w rozgrywkach oznacza przelew na 5 mln. Gracze z Częstochowy za identyczne osiągnięcia w LE będą mogli liczyć na odpowiednio 1,8, 2,8, 4,6 oraz 8,6 mln. Jak widać, do ugrania jest sporo. Raków i Legia mają też inny wspólny cel - zdobywanie punktów dla Polski w rankingu krajowym UEFA. W tej chwili jesteśmy na 21. miejscu, a naszym celem jest zajęcie co najmniej 22., by od sezonu 2025/26 mistrz Polski zaczynał eliminacje do Ligi Mistrzów nie od pierwszej rundy, lecz drugiej.