Pierwszy mecz - w Holandii - odbędzie się już w środę o 18.45. Na prośbę gospodarzy przyspieszono go o jeden dzień, ponieważ czwartek jest świętem narodowym. Celta podejmie "Czerwone Diabły" w czwartek o godz. 21.05. Rewanże odbędą się tydzień później. Zespół z północno-zachodniej Hiszpanii zdaje sobie sprawę, że rywalizuje z uznaną marką. Jednak piłkarze Celty są przekonani, że nadmierny respekt ich nie sparaliżuje. "Z nastawieniem, jakie udało nam się wypracować, nic nie jest niemożliwe. Może i jesteśmy mały klubem, małym zespołem, który nie zwraca na siebie uwagi, ale wiemy, jak dobrze potrafimy grać. Dlatego w dwóch kolejnych sezonach wygraliśmy z Barceloną, dlatego wyeliminowaliśmy Real Madryt z Pucharu Hiszpanii, dlatego pokonaliśmy Atletico Madryt" - podkreślił szwedzki napastnik John Guidetti, cytowany przez UEFA. Celta oszczędzała siły w ostatniej kolejce ligowej, wystawiając częściowo rezerwowy skład przeciwko Athletic Bilbao (0-3). Na taki luksus nie mógł sobie pozwolić Manchester United, który wciąż walczy o pierwszą czwórkę angielskiej Premier League, a tym samym o awans do Ligi Mistrzów. Zapewni go sobie również wówczas, gdy wygra LE. "Czerwone Diabły" mają spore problemy kadrowe. Kontuzje wyeliminowały z gry m.in. Szweda Zlatana Ibrahimovicia, reprezentanta Wybrzeża Kości Słoniowej Erica Bailly'ego, Luke'a Shawa, Chrisa Smallinga, Phila Jonesa czy Argentyńczyka Marcosa Rojo. "Jesteśmy potwornie zmęczeni sezonem. Teraz sytuacja jest taka, że możemy złamać nogę w drodze z łóżka do łazienki" - powiedział trener Jose Mourinho po ligowym starciu ze Swansea City (1-1). Pomocnik "ManU" Juan Mata cieszy się na mecz w ojczyźnie. "Powrót do Hiszpanii będzie dla mnie i szczególny, i trudny zarazem. Musimy zagrać na naprawdę najwyższym poziomie, żeby wyeliminować Celtę" - ocenił. Manchester United jeszcze nigdy nie wygrał Ligi Europejskiej ani nie zdobył Pucharu UEFA, czyli poprzednika LE. Celta nie ma w kolekcji jeszcze żadnego istotnego trofeum, a do półfinału ważnych europejskich rozgrywek awansowała po raz pierwszy. Ajax jako jedyny klub w gronie półfinalistów zdobył Puchar UEFA. Święcił największe triumfy przed laty, ale w ostatnich kilkunastu nie było go w gronie czołowych drużyn Starego Kontynentu. Teraz ma szansę na powrót w dobrym stylu. Jego rywalem będzie Lyon, którego piłkarzem jest Rybus. Polak dostaje jednak ostatnio niewiele szans i częściej jest rezerwowym lub nawet nie mieści się w kadrze meczowej. Zadanie drużyny z Francji będzie trudne. Ajax, który w 1/16 finału wyeliminował Legię Warszawa, nie przegrał żadnego z ostatnich 12 spotkań w pucharach europejskich przed własną publicznością, a w tym sezonie LE wygrał wszystkie, tracąc tylko dwa gole. Lyon liczyć może za to na jednego z najskuteczniejszych zawodników w Europie w ostatnich dwóch sezonach Alexandre'a Lacazette'a. "Pokazał, że potrafi 'zrobić różnicę' w ważnych meczach. Odgrywa naprawdę olbrzymią rolę" - powiedział o nim trener Olympique Bruno Genesio. Finał tegorocznej edycji LE odbędzie się 24 maja w Sztokholmie. Zobacz zestaw par półfinałowych Ligi Europejskiej