Tutaj znajdziesz zapis relacji NA ŻYWO! Zapis relacji LIVE w wersji mobilnej Po pierwszej połowie nic nie zapowiadało takiego obrotu sprawy. Sevilla grała słabo, nie miała żadnego pomysłu na zaatakowanie i przegrywała 0-1. W przerwie ściany w szatni Hiszpanów musiały się jednak trząść od mobilizującej przemowy, bo na drugą część wyszła zupełnie inna drużyna, która zdobyła trzy gole i sięgnęła po trofeum! Z początku Sevilla próbowała zagrozić Liverpoolowi dośrodkowaniami, a angielskie drużyny z takim systemem gry raczej nie mają większych problemów. Później Hiszpanie przeprowadzili dwie akcje skrzydłami, spróbowali ataku pozycyjnego i na tym ich popisy się skończyły, a do głosu doszedł Liverpool. Najpierw głową uderzał Sturridge, ale Escudero zdołał wybić piłkę niemal z linii bramkowej. Następnie Sturridge przegrał sytuację sam na sam z bramkarzem, ale za trzecim razem już się nie pomylił. Napastnik Liverpoolu przymierzył z linii pola karnego, uderzył piłkę zewnętrzną częścią stopy i futbolówka wpadła tuż przed słupku bramki Sevilli. Gol palce lizać! Do przerwy Sevilla miała tylko jedną okazję (strzał przewrotką Gamiero), za to Liverpool schodząc do szatni mógł mieć wielkie pretensje do sędziego. Arbiter nie odgwizdał bowiem dwóch zagrań ręką w polu karnym, w tym jednego Grzegorza Krychowiaka. Sytuacje były kontrowersyjne, ale co najmniej jeden rzut karny Anglikom się należał. Po przerwie działy się za to rzeczy zupełnie odwrotne. Przez szatnię Sevilli jakby przeszło tornado, bo gra Hiszpanów zmieniła się nie do poznania.