Na stołecznym PGE Narodowym jego podopieczni wygrali wówczas z Dnipro Dniepropetrowsk 3:2. Był to drugi z serii trzech zwycięskich finałów Sevilli pod wodzą Emery'ego w tych rozgrywkach. Bask do finału LE dotarł także z Arsenalem Londyn w sezonie 2018/19, ale "Kanonierzy" ulegli wówczas lokalnemu rywalowi Chelsea 1:4. Tak czy inaczej 49-letniego szkoleniowca można nazwać specjalistą od tych rozgrywek. "Zasłużyliśmy na awans do tego finału i pokażemy determinację w walce z Manchesterem United o trofeum" - zapowiedział Emery w serwisie uefa.com. Jego podopieczni zakończyli sezon hiszpańskiej ekstraklasy na siódmym miejscu, które daje im awans jedynie do nowego, trzeciego szczebla pucharów europejskich - Ligi Konferencji. Jednak ewentualny triumf w Gdańsku zaowocowałby uzyskaniem prawa startu w Lidze Mistrzów. "Sezon na szczęście jeszcze się dla nas nie skończył, przed nami jeszcze jeden piękny cel. Tym nadrzędnym był awans do Ligi Europy, ale to się nie udało. W środowym finale mamy szansę na trofeum i inną ogromną nagrodę, jaką byłoby prawo gry w Champions League" - powiedział Emery. Jego były podopieczny w Paris Saint-Germain Urugwajczyk Edinson Cavani nie ma wątpliwości, że szkoleniowiec wykona ogromną pracę w przygotowaniu "Żółtej Łodzi Podwodnej" do finału. "Od kiedy tylko przyjechał do Paryża, pokazywał pasję do futbolu. Bardzo odpowiadał mi jego sposób pracy. Nie mam wątpliwości, że skrupulatnie wszystko przeanalizuje przed finałem. To niezwykle pracowity trener, dlatego zdobywa trofea z klubami, w których pracuje" - ocenił napastnik Manchesteru United. Szkoleniowiec "Czerwonych Diabłów" Ole Gunnar Solskjaer zaznaczył, że gdański finał będzie niezwykle ważny dla klubu, który stara się o powrót do ścisłej światowej czołówki. Zespół z Manchesteru raz już cieszył się z triumfu w LE - w 2017 roku. "To będzie coś szczególnego. Jestem dumny z tego, że poprowadziłem taką drużynę jak Manchester United do finału. To była wspaniałą podróż, a w Norwegii jest powiedzenie: "veien er malet" - podróż jest celem. To kolejny krok do powrotu naszego Manchesteru United" - zaznaczył 48-letni szkoleniowiec, który jeszcze nie doczekał się żadnego trofeum w roli trenera wicemistrzów Anglii (za to jako piłkarz zdobył ich tuzin). W Villarreal mieszka niewiele ponad 50 tysięcy ludzi. Nigdy wcześniej klub z tak małego miasta nie zdobył żadnego europejskiego pucharu. Za to w finałach byli już reprezentanci mniejszych miejscowości - AS Monaco (ok. 30 tys. mieszkańców) oraz Bastia (43 tysiące). Na mecz w Gdańsku wpuszczonych zostanie 9500 kibiców, czyli około 25 procent pojemności stadionu. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 21.