Na Emirates Stadium dwie bramki zdobył Alexandre Lacazette. Na listę strzelców w Arsenalu wpisał się także Pierre-Emerick Aubameyang. Dwubramkowa zaliczka to dużo, ale jak pokazały rewanżowe mecze półfinałowe w Lidze Mistrzów, trzeba się liczyć z tym, że nastąpi zwrot sytuacji. Valencia wcale nie stała na straconej pozycji, a gol strzelony na wyjeździe sprawiał, że wynik 2-0 premiowałby Hiszpanów. Celem Arsenalu jest triumf w Lidze Europy, bo to dla nich praktycznie jedyna droga, że zagrać w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie. "Kanonierzy" w Premier League zajmują bowiem dopiero piąte miejsce i mają trzy punkty straty do czwartego Tottenhamu. Do końca sezonu w Anglii pozostała jedna seria spotkań. "Nietoperze" od początku ruszyli z impetem i na efekty nie trzeba było długo czekać. W 11. minucie gospodarze przeprowadzili szybką akcję. Rodrigo idealnie zagrał do Kevina Gameiro, który z bliska pokonał Petra Czecha. Piłkarze Valencii złapali wiatr w żagle. Chwilę później znów było groźnie pod bramką Arsenalu. Z lewej strony pola strzelał Rodrigo, ale trafił w... Gameiro. Ten sam zawodnik groźnie uderzył również w 15. minucie. Tym razem pomylił się o pół metra.Kubeł zimnej wody wylał na głowy gospodarzy Pierre-Emerick Aubameyang w 17. minucie. Wszystko zaczęło się od Czecha, który daleko wyekspediował piłkę. Alexandre Lacazette zgrał głową do Aubameyanga, a ten kapitalnie strzelił z 16 metrów. Kibice Valencii ucichli. Stracony gol wyraźnie ostudził zapędy "Nietoperzy". Arsenalowi pomógł uporządkować grę zwłaszcza w defensywie, bo w pierwszych minutach obrońcy nie spisywali się najlepiej. W 33. minucie Aubameyang miał szansę na drugie trafienie w tym spotkaniu. Mesut Oezil wypatrzył pozostawionego bez opieki napastnika "Kanonierów". Gabończyk strzelił jednak w środek bramki i Neto złapał piłkę. W odpowiedzi groźnie uderzył z wolnego Daniel Parejo. Piłka przeleciała tuż obok słupka. Duet Aubameyang - Lacazette stwarzał największe zagrożenie pod bramką Valencii. W 39. minucie Gabończyk zdecydował się na indywidualną akcję. Ograł dwóch rywali i świetnie podał do Lacazette'a, który huknął z 12 metrów. Piłka otarła się o słupek. Valencia mogła mówić o dużym szczęściu. Druga połowa rozpoczęła się wyśmienicie dla "Kanonierów". W roli głównej wystąpił Lacazette. Snajper Arsenalu, mimo że był naciskany przez Ezequiela Garaya, obrócił się z piłką i idealnie strzelił po ziemi. Neto nie miał najmniejszych szans. Tym golem Lacazette mocno przybliżył Arsenal do finału. Gospodarze nie zamierzali się poddać. W 58. minucie doprowadzili do remisu 2-2. Po raz drugi Czecha zmusił do kapitulacji Gameiro, choć trzeba przyznać, że dopisało mu szczęście. Rodrigo strzelił z 12 metrów, ale trafił w nogi Gameiro. Piłka tak się odbiła, że bramkarz Arsenalu ledwo sięgnął futbolówkę, która znów trafiła w napastnika gospodarzy i wpadła do bramki. Jeszcze odżyły nadzieje kibiców "Nietoperzy", że nie wszystko stracone. Sytuacja "Nietoperzy" była jednak nadal bardzo trudna. Fanów Valencii złudzeń pozbawił Aubameyang w 69. minucie. Ainsley Maitland-Niles znakomicie zagrał z prawego skrzydła. Aubameyang wyprzedził Garaya i wpakował piłkę do bramki rywali. Ambitni gospodarze chcieli godnie pożegnać się z Ligą Europy, ale Arsenal na to nie pozwolił. Co więcej, goście strzelili jeszcze jednego gola. Efektowne zwycięstwo Arsenalu przypieczętował w 89. minucie Aubameyang, który w ten sposób skompletował hat-tricka. Gabończyk z ostrego kąta huknął pod poprzeczkę po znakomitym prostopadłym podaniu od Henricha Mchitarjana. Finał Ligi Europy w Baku zaplanowano na 29 maja. Valencia CF - Arsenal Londyn 2-4 (1-1) Bramki: 1-0 Kevin Gameiro (11.), 1-1 Pierre-Emerick Aubameyang (17.), 1-2 Alexandre Lacazette (50.), 2-2 Kevin Gameiro (58.), 2-3 Pierre-Emerick Aubameyang (69.), 2-4 Pierre-Emerick Aubameyang (88.)