Milan musiał radzić sobie bez swojej największej gwiazdy - 38-letniego Zlatana Ibrahimovicia, który dokładnie tydzień przed meczem dowiedział się, że jest zakażony koronawirusem. Mimo to Włosi byli zdecydowanym faworytem tego starcia i choć pierwsi wyszli na prowadzenie, zafundowali swoim kibicom prawdziwy thriller. W 51. minucie Alexis Saelemaekers dopadł do piłki wybitej przez obrońcę po rzucie rożnym i strzałem z kilkunastu metrów nie dał szans Kieszkowi. Do wyrównania doprowadził w 72. minucie Portugalczyk Francisco Geraldes, który po zgraniu piłki z lewej strony huknął bez przyjęcia, a piłka zatrzepotała w siatce. Regulaminowy czas gry zakończył się remisem 1-1. Zwycięzcę miała wyłonić więc dogrywka. Już na jej początku, w 91. minucie, Gianluigiego Donnarummę pokonał Dala Gelson. Piłkarz z Angoli miał sporo szczęścia. Chcąc podać piłkę do kolegi trafił w rywala w taki sposób, że po chwili znalazł się oko w oko z włoskim golkiperem. Uderzył z niezwykłą precyzją, tuż obok słupka i mógł cieszyć się z gola. Wydawało się, że wynik nie ulegnie już zmianie. W doliczonym czasie gry sędzia podyktował jednak za zagranie ręką rzut karny dla Milanu, który wykorzystał Hakan Calhanoglu, a Toni Borevković otrzymał drugą żółtą kartkę i wyleciał z boiska. Nie miało to już jednak większego znaczenia. Po zaciętym boju obie ekipy czekała seria "jedenastek". W pierwszych siedmiu kolejkach strzelcy byli bezbłędni. W ósmej pomylili się za to Lorenzo Kolombo i Nelson Monte. W 10. do piłki musiał podejść Kieszek, lecz chybił, podobnie jak Donnamrumma. Wszystko rozstrzygnął 24. strzał, którego autorem był Aderlan Santos. Brazylijczyk nie zdobył bramki, dzięki czemu Milan mógł świętować awans do fazy grupowej. TB Liga Europy - sprawdź wyniki meczów eliminacyjnych