Długo w spotkaniu szóstej serii meczowej w grupie A pomiędzy Young Boys i CFR Cluj utrzymywał się bezbramkowy remis. Mecz rozkręcił się w samej końcówce, do czego przyczynił się strzelony przez gości z Rumunii gol na 1-0. Kolejny kwadrans był zlepkiem przeróżnych zdarzeń, jak się okazało, z udziałem polskiego bramkarza. Grzegorz Sandomierski rozpoczął zawody jako rezerwowy golkiper Cluj, ale został wprowadzony na plac gry w drugiej dodanej przez sędziego minucie gry. Więcej aktualności sportowych znajdziesz na sport.interia.pl! Kliknij! Powodem była czerwona kartka dla strzegącego słupków CFR bramkarza Cristiana Balgradeana. W efekcie jego faulu podyktowany został także rzut karny. Sandomierski zameldował się na boisku w 92. minucie, ale nie uchronił swojego zespołu przed utratą bramki na 1-1. Co więcej, Polak w swoim debiucie w tegorocznej edycji Ligi Europy, przepuścił do siatki jeszcze jeden strzał. Choć jego ekipa przy stanie 1-0 na sześć minut przed końcem podstawowego czasu gry była blisko awansu, to ostatecznie nie uzyskała go, przegrywając 1-2. Rozczarowane takim obrotem spraw Cluj kończyło mecz w dziewiątkę, po drugiej czerwonej kartce. Szwajcarska ekipa awansowała do dalszej części rozgrywek z drugiego miejsca. Najlepsza w grupie A okazała się AS Roma. BBC Young Boys - CFR Cluj 2-1 (0-0) Bramki: Nsame (90+3 - karny), Gaudino (90+6) - Debeljuh (84)