Był to pierwszy mecz rozegrany między tymi zespołami. Kto by pomyślał, że już od pierwszego gwizdka sędziego piłkarze będą grać aż tak agresywnie. Sędzia miał dużo pracy, piłkarze skupiali się na polowaniu na nogi przeciwników i pewnie dlatego kibice nie obejrzeli w tym czasie żadnej bramki. Arbiter pokazał żółte kartki zawodnikom Floriana FC: Matíasowi Garcíi w 32. i Brandonowi Paiberowi w 44. minucie. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Po pierwszym kwadransie od gwizdka rozpoczynającego drugą część meczu sędzia pokazał żółtą kartkę Raunowi Sappinenowi, piłkarzowi gości. W 69. minucie Rauno Alliku został zastąpiony przez Martina Millera. Trener Floriana FC postanowił zagrać agresywniej. W 81. minucie zmienił pomocnika Brandona Paibera i na pole gry wprowadził napastnika Flavia Cariocę. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego zespół wciąż miał problemy ze skutecznością. W tej samej minucie w drużynie Flory Tallin doszło do zmiany. Mark Lepik wszedł za Rauna Sappinena. Arbiter przyznał żółte kartki zawodnikom Flora Tallin: Martinowi Millerowi w 83. minucie i Henrikowi Pürgowi w pierwszej minucie doliczonego czasu pojedynku. Od 94. minuty sędzia starał się uspokoić grę pokazując trzy żółte kartki piłkarzom gości i jedną drużynie przeciwnej. W 118. minucie w zespole Floriana FC doszło do zmiany. Jan Busuttil wszedł za Nicolę Leonego. W 10. minucie doliczonego czasu dogrywki drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną dostał Rauno Sappinen z zespołu gości i musiał opuścić boisko. Wcześniejszą kartkę ten zawodnik dostał w 60. minucie. Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia. W rzutach karnych drużyna Flory Tallin pokonała piłkarzy Floriana FC 4-2. Swoją drużynę pogrążyli Kristian Keqi, Diego Venancio, którzy nie wykorzystali karnych. Więcej szczęścia miał Markus Poom z zespołu Flory Tallin, który nie wykorzystał jedenastki, a mimo to jego drużyna wygrała. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Arbiter pokazał sześć żółtych kartek oraz jedną czerwoną zawodnikom gości, a piłkarzom Floriana FC przyznał trzy żółte. Zespół Floriana FC dokonał dwóch zmian. Natomiast drużyna gości dokonała czterech zmian.