Duńskie media oceniły mecz Broendby z Lechią jako "horror i dramat do ostatnich minut", które jednak "przy pełnych i emocjonalnie reagujących trybunach" skończył się sukcesem. Dziennik "BT" podał wiadomość o zwycięstwie jako "breaking news", a w "Ekstrabladet" relację ze spotkania opatrzono tytułem: "Jaaa! Tak ma być!". "Przegrana w Gdańsku 1-2 okazała się dobrym punktem wyjścia i zwycięstwo u siebie 4-1 przypieczętowało ten niepewny do końca awans" - napisano w "Ekstrabladet". Duńska telewizja sporo miejsca poświęciła polskim kibicom zebranym na placu ratuszowym w stolicy, komentując że używane przez nich petardy i race straszyły przechodniów. "A głośne śpiewy, niczym pieśni wojenne, robiły wrażenie, ale nie pomogły ich zespołowi w tej futbolowej bitwie" - oceniono. Jedynym polskim zespołem, który wystąpi w 3. rundzie eliminacji LE będzie Legia Warszawa. Awans przypieczętowała, remisując w czwartek bezbramkowo z KuPS Kuopio, a wynik dwumeczu 1-0 chwały stołecznej ekipy raczej nie przynosi. Inaczej patrzą na to Finowie. Trener KuPS Jani Honkavaara ocenił, że 0-0 na własnym stadionie to był najlepszy występ tego zespołu, od kiedy on został szkoleniowcem. "We wszystkich analizach przed tą rywalizacją byliśmy skazywani na pożarcie i gigantyczną porażkę, zatem remis oznacza, że to my powaliliśmy polskich gigantów na kolana. To był najlepszy mecz drużyny pod moim kierownictwem" - powiedział telewizji YLE. Pojedynek z wicemistrzem Polski miał też historyczny wymiar, gdyż po raz pierwszy wypełniły się trybuny stadionu KuPS. "Sprzedaliśmy komplet 3500 biletów i to na długo przed meczem. To wydarzenie będziemy długo pamiętać" - przekazał w komunikacie dział handlowy klubu. Kolejnym rywalem legionistów będzie Atromitos Ateny. Zbigniew Kuczyński Liga Europy: wyniki, strzelcy, terminarz