- Bezpieczeństwo naszych piłkarzy jest dla nas priorytetem. Oczekujemy gwarancji od UEFA, że podróż Mchitarjana do Baku będzie bezpieczna - przekonuje przedstawiciel Arsenalu, cytowany przez "The Telegraph". Dlaczego londyńczycy uważają, że 30-letni piłkarz nie będzie bezpieczny w mieście nad Morzem Kaspijskim? Problemem jest konflikt Azerbejdżanu, na którego terenie odbędzie się finał LE, z Armenią, ojczyzną piłkarza. Państwa toczą spór o Górski Karabach, rejon na granicy obu krajów. W latach 1988-1994 w działaniach wojennych zginęło tam ok. 17 tys. ludzi, ale konflikt dyplomatyczny trwa do dziś.Spór odbija się na piłce nożnej - kiedy UEFA losuje grupy eliminacji mistrzostw świata lub Europy, już przed ceremonią losowania zastrzega, że oba kraje nie mogą zagrać w jednej grupie. Mchitarjan do tej pory również unikał wypraw do Azerbejdżanu. Tak było w czasach gry w Borussii Dortmund, podobnie jest w Arsenalu. Piłkarza z Armenii zabrakło w składzie zespołu, gdy londyńczycy w fazie grupowej obecnej edycji LE grali z Karabachem Agdam.Tym razem chodzi jednak o występ w finale i "Kanonierzy" są bardziej zdeterminowani. - Klub i piłkarz chcą, by znalazł się w składzie. Do tej pory nie otrzymaliśmy jednak wystarczających gwarancji bezpieczeństwa. Mamy nadzieję, że niedługo UEFA będzie w stanie je zapewnić. Jesteśmy jednak bardzo zaniepokojeni, że lokalizacja finału może sprawić, iż występ "Micky'ego" w finale będzie niemożliwy - przekonują działacze Arsenalu.Co prawda UEFA zapowiedziała, że postara się pomóc w uzyskaniu wizy dla Mchitarjana, ale dla londyńskiego klubu to za mało. Zaplanowany na 29 maja finał LE urasta dla Arsenalu do rangi meczu sezonu. To dla zespołu nadzieja wywalczenia gry w najbliższej edycji LM - szanse na kwalifikację przez Premier League na kolejkę przed końcem sezonu są już tylko iluzoryczne.Mchitarjan zanotował asystę po wejściu na boisko z ławki rezerwowych w czasie czwartkowego półfinału z Valencią, zakończonego wygraną Arsenalu 4-2. W tym sezonie zdobył dla londyńczyków sześć bramek. Jest jednym z najlepiej zarabiających piłkarzy drużyny, do której trafił w styczniu 2018 r. z Manchesteru United. Kosztował 34 miliony euro.Premier League: wyniki, tabela, terminarz i strzelcyDG