Był to pierwszy mecz rozegrany między tymi zespołami. Od początku spotkania niewiele się działo na boisku. Można powiedzieć, że jednym z ważniejszych wydarzeń w pierwszych minutach meczu było ukaranie zawodnika kartką. Jedyną kartkę w meczu arbiter przyznał Gelsonowi Fernandesowi z jedenastki gości (”Orły”). Była to czwarta minuta pojedynku. Niedługo po rozpoczęciu meczu Filip Kostić wywołał eksplozję radości wśród kibiców Eintrachtu Frankfurt, zdobywając bramkę w 11. minucie starcia. Zespół Vaduz ruszył do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację wykorzystała drużyna gości, strzelając kolejnego gola. Bramkę na 0-2 zdobył po raz drugi w 27. minucie Filip Kostić. Pod koniec pierwszej połowy rozwiązał się worek z bramkami, jednak kibice gospodarzy nie mieli powodów do zadowolenia. W 40. minucie na listę strzelców wpisał się Dominik Kohr. Drugą połowę jedenastka Vaduz rozpoczęła w zmienionym składzie, za Manuela Suttera wszedł Dominik Schwizer. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Eintrachtu Frankfurt w 53. minucie spotkania, gdy Gonçalo Paciência strzelił czwartego gola. Piłkarz ten strzela jak na zawołanie. To już jego trzecie trafienie w sezonie. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Eintrachtu Frankfurt w 63. minucie spotkania, gdy Mijat Gaćinović zdobył piątą bramkę. W 66. minucie za Gelsona Fernandesa wszedł Jonathan de Guzmán. W tej samej minucie Tunahan Çiçek został zmieniony przez Noaha Fricka, a za Sandra Wiesera wszedł na boisko Aron Sele, co miało wzmocnić jedenastkę Vaduz. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Daichiego Kamadę na Ante Rebicia oraz Gonçala Paciêncię na Dejana Joveljicia. Do końca spotkania rezultat nie uległ zmianie. Mecz zakończył się wynikiem 0-5. Wyjątkowa nieporadność napastników Vaduz była aż nadto widoczna. W ciągu 90 minut meczu nie oddali żadnego celnego strzału. Drużyna ”Orły” zdominowała rywali na boisku. Przeprowadziła o wiele więcej groźnych ataków na bramkę przeciwników, oddała dziewięć celnych strzałów. Sędzia nie ukarał piłkarzy Vaduz żadną kartką, natomiast zawodnikom gości pokazał jedną żółtą. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. To był dopiero pierwszy mecz w tej rundzie rozgrywek. Obie drużyny spotkają się w rewanżu, który odbędzie się 15 sierpnia we Frankfurcie nad Menem. Dużo szczęścia będzie potrzebował Vaduz, żeby zniwelować straty z pierwszego spotkania, ale w piłce nie takie rzeczy się zdarzały.