Był to pierwszy mecz rozegrany między tymi zespołami. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Progresu w 11. minucie spotkania, gdy Belmin Muratovic zdobył pierwszą bramkę. Jedyną kartkę w pierwszej połowie sędzia przyznał Timowi Hallowi z zespołu gości. Była to 19. minuta pojedynku. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Progresu w 21. minucie spotkania, gdy Mayron De Almeida strzelił z rzutu karnego drugiego gola. Piłkarz ten strzela jak na zawołanie. To już jego trzecie trafienie w sezonie. W 24. minucie Colm Horgan został zmieniony przez Marka O'Sullivana. Do końca pierwszej połowy żadnej z drużyn nie udało się zmienić wyniku meczu. Między 52. a 82. minutą, arbiter starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki zawodnikom gospodarzy i jedną drużynie przeciwnej. W 61. minucie Garry Buckley został zmieniony przez Gary'ego Boylana, a za Joela Coustraina wszedł na boisko Darragh Crowley, co miało wzmocnić jedenastkę Cork City. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Belmina Muratovica na Jacka Mmaeego. W 88. minucie w drużynie Progresu doszło do zmiany. Adrien Ferino wszedł za Sébastiena Thilla. Chwilę później trener Progresu postanowił bronić wyniku. W trzeciej minucie doliczonego czasu starcia postawił na defensywę. Za napastnika Kempesa Tekielę wszedł Yann Marques, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła drużynie Progresu utrzymać prowadzenie. W drugiej połowie nie padły bramki. Zawodnicy obu drużyn obejrzeli po dwie żółte kartki. Obie jedenastki wykorzystały wszystkie zmiany. To był dopiero pierwszy mecz w tej rundzie rozgrywek. Obie drużyny spotkają się w rewanżu, który odbędzie się 18 lipca w Déifferdeng. Strata Cork City wciąż jest do odrobienia.