Standard jest w tak samo podbramkowej sytuacji jak Lech, a jego szkoleniowiec zdaje sobie sprawę z tego, że tylko zwycięzca zachowa szanse walki z Benficą Lizbona lub Rangers FC o miejsce dające prawo gry w 1/16 finału. Wicemistrza Belgii, który był przecież losowany z drugiego koszyka, dopadły jednak olbrzymie problemy kadrowe. Nie dość, że poważnego urazu kolana doznał lider defensywy i kapitan drużyny Zinho Vanheusden, to jeszcze w aż sześciu przypadkach poniedziałkowe badania na COVID-19 dały pozytywny wynik. W tym gronie znalazł się podstawowy prawy obrońca Collins Fai, a także Cypryjczyk Konstantinos Laifis. Ten drugi był ewentualnym zastępcą kontuzjowanego młodzieżowego reprezentanta Belgii Vanheusdena. - Nie jest to dla nas łatwa sytuacja, ale także w tych trudnych momentach musimy stawić czoła przeciwnościom losu. Nie widzę innego rozwiązania niż poradzić sobie z tą sytuacją. Z takim nastawieniem postaramy się podejść do tego spotkania - mówił szkoleniowiec Standardu już w Poznaniu. Dwa tygodnie temu w bardzo podobnej sytuacji przed meczem z Benficą byli lechici - wtedy nieobecność z powodu kontuzji, koronawirusa i kartek groziła aż trzem z czterech stoperów. - Nie mam do dyspozycji środkowych obrońców, ale możemy na tych pozycjach skorzystać z bocznych defensorów lub z tych graczy, którzy grali gdzieś indziej. Jeśli będzie trzeba, zagrają na środku - przekonuje trener Montanier. Obie drużyny są w podobnej sytuacji - Lech przegrał z Benficą 2-4, Standard 0-3. Lech uległa Rangersom 0-1, a Standard 0-2. Belgowie nie zdobyli więc nawet bramki. - Wiemy, że Lech jest w podobnej sytuacji i też musi wygrać. By zachować jakieś szanse, musimy dać z siebie wszystko na boisku. Wiem, że mamy problemy kadrowe, a wkrótce ważny mecz ligowy, ale zamierzam wystawić najmocniejszy skład, jaki jest możliwy. Nie będę teraz rotował - zapewnie szkoleniowiec klubu z Walonii. Pomocnik Standardu Samuel Bastien zapewnia, że kontuzja kapitana Vanheusdena... dodatkowo mobilizuje zespół. - Chcemy dla niego zagrać w tym meczu. Zagrać jak najlepiej - twierdzi. On też doskonale rozumie, że mecz przy Bułgarskiej w Poznaniu to ostatnia szansa na włączenie się do walki o awans. - Wiemy jaka jest sytuacja w grupie. Nie wiem za to, jak to się rozwinie na boisku, jak mecz będzie wyglądał, ale damy z siebie wszystko - zapewnia. O Lechu zaś mówi: - To zespół, który pokonał Charleroi, czyli jest groźny. My będziemy myśleli o naszym sposobie gry w tym meczu i sądzę, że poradzimy sobie z tą drużyną - podkreślił Bastien. Andrzej Grupa