Lechici do kolejnego zgrupowania reprezentacji, czyli do 9 listopada nie będą mieli chwili wytchnienia. W niedzielę rozegrali ligowy mecz z Cracovią, a już w czwartek w Szkocji czeka ich kolejne starcie w fazie grupowej Ligi Europy. Na inaugurację rozgrywek podopieczni Dariusza Żurawia ulegli w Poznaniu Benfice Lizbona 2-4, z kolei ich najbliższy rywal na wyjeździe pokonał Standard Liege 2-0. Crnomarković, ostatnio pewny punkt defensywy "Kolejorza", przyznał, że jego zespół nie przestraszył się utytułowanej Benfiki, nie będzie się też lękał przed liderem szkockiej ekstraklasy. "Niezależnie od klasy rywala, my jedziemy tam grać w piłkę. Nie chcemy się bronić i nikogo w tej grupie się nie biomy. Wszyscy widzieli, że z Benficą zagraliśmy naszą piłkę, otwartą i ofensywną. Uważam, że tak trzeba. Lepiej jest nawet zakończyć taki mecz porażką 2:4 niż cały mecz tylko się bronić i przegrać 0-2. Dla mnie to nie jest piłka" - powiedział Serb cytowany przez oficjalną stronę klubową Jak dodał, liczy też na pierwsze punkty w Lidze Europy. "Chcemy grać efektownie, ale też walczyć o dobry wynik, bo nie mamy większego lęku przed grupowymi rywalami" - podkreślił. Pomocnik "Kolejorza" Jakub Moder uważa, że jego zespół czeka zupełnie inne spotkanie niż to miało miejsce w ostatni czwartek, bowiem Rangersi różnią się stylem gry od Portugalczyków.