Rewanż odbędzie się za tydzień w Turynie. Faworytem tego dwumeczu był zespół z Rosji, choć piłkarze Torino, z kapitanem Glikiem na czele, w tym sezonie LE spisują się bardzo dobrze. Już w trzeciej minucie Jose Rondon otrzymał piłkę w polu karnym, poradził sobie z Polakiem oraz Matteo Darmianem, lecz uderzył z bliska zbyt lekko, by zaskoczyć Daniele Padellego. Zenit przeważał, ale nie stwarzał okazji bramkowych. Od 28. minuty gospodarze grali w przewadze jednego zawodnika. Marco Benassi wślizgiem ostro zaatakował nogę Aksela Witsela i zobaczył drugą żółtą kartkę. Dziesięć minut później gospodarze byli już na prowadzeniu. Igor Smolnikow uderzył płasko z prawej strony. Padelli wypuścił piłkę przed bramkę, zdezorientowany Glik nie zdołał jej wybić, a Witsel z kilku metrów posłał ją do siatki. W 51. minucie Hulk miał znakomitą okazję na podwyższenie, ale Padelli tym razem uratował swój zespół instynktowną interwencją. Po chwili jednak rosyjski zespół prowadził już dwiema bramkami. Danny i Hulk dwa razy wymienili piłkę w polu karnym. Strzał tego ostatniego trafił w słupek, a ze skuteczną dobitką pospieszył Domenico Criscito. Grający w osłabieniu goście nie mieli wiele do powiedzenia, ale udało się im uniknąć wysokiej porażki i przed rewanżem nie stoją na straconej pozycji. Zenit oddał w całym meczu 15 strzałów, przy dwóch uderzeniach gości, ale tylko dwa strzały znalazły drogę do bramki Padellego i nic nie jest przesądzone. Finał Ligi Europejskiej odbędzie się 27 maja na Stadionie Narodowym w Warszawie. Zenit Sankt Petersburg - Torino FC 2-0. Raport meczowy Liga Europejska: wyniki, strzelcy, terminarz