33-letni napastnik po wygranym rzutami karnymi ćwierćfinałowym dwumeczu z Tottenhamem Hotspur schodził do szatni stadionu w Bazylei ze łzami oczach. Wraz z kolegami osiągnął bezprecedensowy sukces, ale nie dane mu będzie kontynuować dzieła. Rekordzista pod względem liczby goli zdobytych w reprezentacji Szwajcarii - 42 - pierwotnie miał zakończyć sportową karierę w czerwcu. W marcu jednak zdecydował, że 14 kwietnia pożegna się z kibicami w Bazylei podczas spotkania ligowego z FC Zurich, a dzień później oficjalnie rozpocznie pracę w broniącym się przed spadkiem z ekstraklasy FC Luzern, którego trenerem był do niedawna Ryszard Komornicki. Zmieniając przed miesiącem decyzję, prawdopodobnie nie przypuszczał, że przygoda FC Basel z europejskimi pucharami, w których w 59 występach strzelił 32 bramki, będzie jeszcze trwać. Drużyna ze Szwajcarii w półfinale międzynarodowej rywalizacji była poprzednio 35 lat temu. W sezonie 1977/78 w Pucharze UEFA tak daleko dotarł Grasshoppers Zurych. 84-krotny reprezentant Szwajcarii w Bazylei występuje od 2009 roku, wcześniej zadebiutował w tym zespole w sezonie 1997/98. Z kolei w FC Luzern grał w latach 1999-2000. Był też piłkarzem m.in. francuskiego Rennes i Borussii Dortmund. Teraz lidera szwajcarskiej ekstraklasy zamieni na przedostatnią drużynę, która jest zagrożona spadkiem. Frei ma też za sobą występy w mistrzostwach Europy 2004 i mundialu dwa lata później. Na Euro 2008 już w pierwszym spotkaniu doznał kontuzji więzadeł, która wyeliminowała go z dalszego udziału w turnieju.