"Gratuluję Getafe. Zagrali nadzwyczajnie. Byli sekundy od sprawienia sensacji i prawdziwego upokorzenia Bayernu. Zabrakło im niewiele. Getafe było od nas po prostu lepsze" - przyznał z klasą opiekun lidera Bundesligi, który natomiast surowo ocenił grę swojej drużyny. "Mój zespół był wyraźnie przestraszony. Zagraliśmy bardzo źle i robiliśmy proste błędy. To one dały Getafe przewagę" - podkreślił Hitzfeld. "Kiedy przechodzi się do następnej trzeba się cieszyć i cieszę się, że nie rzuciliśmy ręcznika, gdy przegrywaliśmy już 1:3. Znaleźliśmy się wtedy w dramatycznej sytuacji. Z dużym szczęściem doprowadziliśmy do stanu 3:3. Chcę powiedzieć jasno, że kilku piłkarzy mnie zawiodło" - kontynuował szkoleniowiec Bayernu, który na koniec dodał, że z uwagą obejrzy finałowe spotkanie Pucharu Króla, w którym podopieczni Michaela Laudrupa zmierzą się z Valencią. "Tego dnia będę kibicem Getafe" - zadeklarował się Ottmar Hitzfeld. Pod wrażeniem dyspozycji i determinacji przeciwnika był również Oliver Kahn. "Grałem w 140 spotkaniach w europejskich pucharach - w Madrycie, Londynie, Mediolanie czy Barcelonie, ale ta noc była niewiarygodna. Nie doświadczyłem czegoś takiego przez 40 lat. Zagrać dobrze z tak prezentującą się drużyną jak Getafe jest prawie niemożliwe. W takich okolicznościach trudno coś więcej powiedzieć" - dodał legendarny golkiper.