Dochodziła szósta minuta meczu, gdy portugalski arbiter Artur Soares Dias musiał raptownie przerwać grę. Nagle, ni stąd ni zowąd, na murawę od narożnika boiska zbiegł zupełnie roznegliżowany mężczyzna.Całe zajście było o tyle dziwne, że spotkanie odbywało się - jak wszystkie inne - bez udziału publiczności. Skandalista nie zaczepiał piłkarzy, do żadnego ze skonsternowanych zawodników nie podbiegł, tylko szybkim tempem przebiegł na drugą stronę boiska. Olmo Garcia we własnej osobie Tam położył się na murawie, po czym wpadł w ręce policji i sytuacja szybko została opanowana. Mecz został wznowiony po zaledwie kilkudziesięciu sekundach. Naturystą okazał się były biznesmen, znany jako Olmo Garcia, ale w jego przypadku trudno mówić o odwadze. To nie pierwszy tego typu eksces z udziałem tego mężczyzny.