Robert Lewandowski latem zamienił Bayern Monachium na FC Barcelonę po ośmiu latach spędzonych w stolicy Bawarii. Polak znakomicie zaaklimatyzował się w "Dumie Katalonii" i przed dzisiejszym spotkaniem w "Teatrze Marzeń" miał na koncie już 24 trafienia we wszystkich rozgrywkach. Barcelona co prawda przegrała z Manchesterem United 1:2 i pożegnała się z Ligą Europy na etapie 1/16 finału, jednak Polak w 18. minucie trafił do siatki. Mimo tego, że David de Gea był bliski skutecznej interwencji, "Lewy" wykorzystał rzut karny, zdobywając swojego 25 gola w trwającej kampanii. Kolejne trafienie "Lewego". Barcelona znów zapłaci Bayernowi Wiadomość ta bardzo ucieszy włodarzy jego byłego pracodawcy. Jak bowiem informuje Tomasz Włodarczyk z serwisu "meczyki.pl", na konto aktualnych mistrzów Niemiec wpłynie 1.25 miliona euro. Właśnie taka kwota była przewidziana dla "Bawarczyków" w umowie, w przypadku osiągnięcia przez "Lewego" bariery 25 goli. Odkąd Lewandowski przeniósł się na Camp Nou, wystąpił w barwach "Blaugrany" trzydzieści razy we wszystkich rozgrywkach. Do 25 goli, dołożył do tej pory sześć asyst. Zdążył także sięgnąć po pierwsze trofeum, kiedy w finale Superpucharu Hiszpanii, "Barca" pokonała 3:1 Real Madryt, w dużej mierze ze sprawą bramki i asysty "Lewego". Podopieczni Xaviego Hernandeza zajmują pierwsze miejsce w tabeli hiszpańskiej La Liga, z ośmiopunktową przewagą nad "Królewskimi", z kolei Lewandowski przewodzi w klasyfikacji najlepszych strzelców z 15 ligowymi trafieniami. Za nim plasują się Karim Benzema i Joselu, którzy zdobyli po 11 bramek.