"Chciałbym wszystkich zaprosić 27 maja 2020 roku do Gdańska na piłkę w najlepszym wydaniu. Już za dwa lata odbędzie się u nas finał Ligi Europejskiej. UEFA ponownie nam zaufała i uznała, że najpiękniejszy stadion na świecie i najpiękniejsze miasto w Europie oraz świetna i sprawna ekipa jest w stanie przeprowadzić finał tych rozgrywek. Cieszę się, że wygraliśmy, a mieliśmy ostrą konkurencję w postaci Portugalii. Staraliśmy się wcześniej o organizację Superpucharu Europy, ale i tak cieszymy się z finału Ligi Europejskiej" - przyznał na konferencji prasowej Adamowicz.Prezydent Gdańska stwierdził, że pozytywna dla jego miasta decyzja Komitetu Wykonawczego UEFA jest także przykładem efektu Euro 2012."Warto było kilka lat temu podjąć się razem z Ukraińcami wielkiej przygody organizacyjnej oraz inwestycyjnej i przygotować finały mistrzostw Europy. Gdańsk zyskał zaufanie w gremiach piłkarskich Europy, działacze UEFA znają nas i mają do nas zaufanie, to zaufanie zostało potwierdzone bardzo dobrą organizacją finałów w 2012 roku" - ocenił.Adamowicz uważa, że na organizacji finałowego spotkania LE zyska nie tylko Gdańsk."Mistrzostwa Europy owocują i jestem przekonany, że będą owocować. Chyba nikogo nie muszę przekonywać, jakie korzyści reklamowe i promocyjne odniesie z tego tytułu Polska i Gdańsk. Nasze miasto po raz kolejny pojawi się w bardzo pozytywnym kontekście. Procedury są już sprawdzone, natomiast w porównaniu do imprezy sprzed sześciu lat mamy obecnie znacznie więcej miejsc hotelowych" - skomentował.Włodarz Grodu nad Motławą wyraził także nadzieję, że w finałowym spotkaniu za dwa lata na Stadionie Energa Gdańsk wystąpi polska drużyna. "Niekoniecznie musi to być Lechia Gdańsk, ale mimo wszystko biało-zielonych w tej roli widzielibyśmy najchętniej" - dodał.Prezydent Gdańska zauważył ponadto, że za tym wyróżnieniem stoi jeszcze jedna osoba. "Chciałbym podziękować UEFA za zaufanie, a także działaczom Polskiego Związku Piłki Nożnej na czele z prezesem Zbigniewem Bońkiem, bo jego udział w gdańsko-polskim sukcesie jest ogromny. Nie tylko sam stadion i nasza ekipa, ale także dobre relacje z piłkarską centralą odegrały znaczącą rolę" - podsumował Adamowicz.Prawie 42-tysięcy stadion w Gdańsku - jako jeden z czterech polskich obiektów - gościł uczestników mistrzostw Europy w 2012 roku. Odbyły się na nim trzy mecze grupowe i ćwierćfinał. Od ponad dwóch lat obiekt nosi nazwę Stadion Energa Gdańsk.W 2015 roku finał Ligi Europejskiej odbył się w Warszawie. Triumfowała w nim Sevilla, wygrywając 3:2 z Dnipro Dniepropietrowsk (obecnie FK Dniepr). Jedną z bramek zdobył grający wtedy w hiszpańskim klubie Grzegorz Krychowiak.Polska w ostatnich latach jest organizatorem wielu ważnych piłkarskich imprez. Oprócz wspomnianych Euro 2012 i finału LE 2015 odbyły się tutaj m.in. mistrzostwa Europy do lat 21 (w 2017 roku), a za rok zostaną zorganizowane mistrzostwa świata do lat 20.