Gospodarze byli faworytem tego spotkania i w pełni sprostali nałożonej na nich presji. Prowadzenie objęli już w 14. minucie meczu po trafieniu Wilczka. Po składnej akcji Pep Biel znalazł się bez opieki z prawej strony pola karnego. Uderzył obok rozpaczliwie interweniującego Frantiszka Placha, a polski napastnik z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki. W 58. minucie doszło do kontrowersji, a Wilczek znów znalazł się w centrum uwagi. 32-latek dopadł do piłki na lewej flance i przerzucił ją nad głową Jakuba Czerwińskiego. Przy próbie opanowania futbolówki trącił ją jednak ręką, co natychmiast zasygnalizował defensor Piasta. Sędzia jednak nie dopatrzył się przewinienia. Wilczek natomiast wbiegł w pole karne i obsłużył podaniem Jonasa Winda, który podwyższył wynik. Podczas meczu arbiter nie mógł korzystać z systemu VAR, toteż decyzja o uznaniu gola była nieodwracalna. Bramka jednak - jak przyznał Wilczek w pomeczowej rozmowie z TVP Sport - powinna zostać anulowana. - Była ręka, nie było to zagranie celowe, natomiast ręka była. W momencie gdy biegłem piłka odbiła się od ręki i nie powinno być drugiej bramki - przyznał 32-latek. Gola na 3-0 strzelił Pep Biel w piątej minucie czasu doliczonego do drugiej połowy. TB Eliminacje Ligi Europy - sprawdź szczegóły