Zobacz zapis relacji na żywo Zapis relacji na żywo na urządzenia mobilne Mimo zwycięstwa 1-0 w pierwszym meczu, trener Śląska Stanislav Levy podkreślał, że jego zespół nie może sobie pozwolić na zepchnięcie się do defensywy i jedynie bronienie zaliczki. Gra Śląska w pierwszych minutach potwierdzała jego słowa. Wprawdzie w 4. minucie zaskakujący techniczny strzał oddał Víctor Vázquez i polski zespół uratowała poprzeczka, ale Śląsk odważnie atakował, a obrona rywali grała niepewnie. Pięć minut później krzyżowym podaniem przedziurawił ją Przemysław Kaźmierczak, a Waldemar Sobota wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem i wrocławianie mieli już dwubramkową zaliczkę! Gospodarze potrzebowali paru minut, aby otrząsnąć się po nokdaunie, ale szybko zaczęli pokazywać, że kwestia awansu wcale nie jest przesądzona. W 15. minucie idealną okazję miał Duarte, ale nie trafił do bramki po dośrodkowaniu Vázqueza. Po chwili Rafał Gikiewicz wykazał się niesamowitym refleksem broniąc strzał Toma De Suttera. W 21. minucie bramkarz Śląska niepotrzebnie wybiegł z bramki i niewiele brakowało, a przechytrzyłby go Maxime Lestienne, lecz trafił w boczną siatkę. Belgijski piłkarz jeszcze bliżej wyrównania był sześć minut później, gdy po jego pięknej akcji wrocławian znów uratowała poprzeczka. Śląsk rzadko groźnie atakował, ale w doliczonym czasie gry pierwszej połowy mógł prowadzić 2-0. Dalibor Stevanović spudłował jednak z pięciu metrów po świetnej akcji i dośrodkowaniu Dudu. W 58. minucie wyrównał Lior Refaelov. Strzelił mocno, ale bramkarz Śląska nie miał prawa przepuścić piłki. Gospodarze niesieni dopingiem ponad 25 tys. swoich fanów starali się przycisnąć, ale Śląsk świetnie skontrował. Dalibor Stevanović zagrał w tempo do Sebastiana Mili, ten dograł na na czystą pozycję do Marco Paixao, który nie zmarnował okazji! Piłkarze FC Brugge starali się atakować, ale kontry Śląska były groźniejsze. W 63. minucie po kolejnej kontrze wrocławian rywali uratował bramkarz broniąc potężny strzał Sebino Plaku. 13 minut później Matthew Ryan podjął ryzyko daleko wybiegając poza pole karne, lecz Sobota minął go zwodem i strzelił do pustej bramki. Śląsk starał się utrzymywać piłkę daleko od swojej bramki, a mimo tego w końcówce stracił dwa gole. Oba wypracował Lestienne, który w 3. minucie doliczonego czasu gry miał jeszcze okazję na zdobycie bramki, ale spudłował z wolnego tuż zza narożnika pola karnego. Wrocławianie poznają ostatniego rywala w walce o fazę grupową Ligi Europejskiej podczas piątkowego losowania. Autor: Mirosław Ząbkiewicz FC Brugge - Śląsk Wrocław 3-3 (0-1) Bramki: dla FC Brugge - Lior Refaelov (58.), Oscar Duarte (80. głową), Tom De Sutter (90. + 1 głową); dla Śląska - Waldemar Sobota (9., 76.), Marco Paixao (60.). Żółte kartki: Maxime Lestienne, Tom De Sutter, Shangyuan Wang (FC Brugge); Krzysztof Ostrowski, Marco Paixao, Tadeusz Socha, Mariusz Pawelec, Dudu Paraiba (Śląsk). Sędziował: Miroslav Zelinka (Czechy). Widzów: 25 000. FC Brugge: Matthew Ryan - Tom Hogli, Oscar Duarte, Brandon Mechele, Lawrens De Bock - Wang Shangyuan, Timy Simons, Maxime Lestienne, Jonathan Blondel (46. Lior Refaelov), Victor Vazquez (77. Eidur Gudjohnsen) - Tom De Sutter. Śląsk Wrocław: Rafał Gikiewicz - Krzysztof Ostrowski (55. Tadeusz Socha), Mariusz Pawelec, Adam Kokoszka, Dudu Paraiba - Waldemar Sobota, Dalibor Stevanović, Sebastian Mila, Przemysław Kaźmierczak, Sabino Plaku - Marco Paixao (83. Sylwester Patejuk). Zobacz zestaw par III rundy eliminacji Ligi Europejskiej